środa, 1 lutego 2017

Od Selene CD Ariany

 - No tu ci przyznam rację, ale dobrze, że wyraziłaś swoje zdanie. I nie płacz już, makijaż ci się zepsuł - zaśmiała się. Wydałam z siebie odgłos, będący czymś pośrednim pomiędzy szlochem, a śmiechem. Powoli wyplątałam się z jej objęć, przecierając wciąż wilgotne oczy.
 W jednym moja psycholog miała rację. Zmiana środowiska naprawdę mogła zwiększyć wahania nastrojów, z którymi i tak miewałam spore problemy. Częsta dezorientacja jakiej doświadczałam, kiedy nie potrafiłam sobie czegoś przypomnieć, chociaż wiedziałam, że powinnam, było okropne. A teraz jeszcze dochodziła świadomość, iż rozbiłam czyjś związek paroma głupimi słowami.
 Naprawdę byłam żałosna.
 Odwróciłam się w stronę lustra, przyglądając się swojemu odbiciu. Zmarszczyłam brwi, nie rozumiejąc co takiego miała na myśli Ari, mówiąc o rozmazanym makijażu. Jedynie usta miałam umalowane, a moja ulubiona czarna szminka w żadnym stopniu nie ucierpiała.
 - Nic mi się nie rozmazało - stwierdziłam, patrząc z dezorientacją na dziewczynę. Ta uniosła brwi, lekko zaskoczona.
 - Tak się tylko mówi - odpowiedziała, a ja poczułam przypływ zawstydzenia.
 - Och... - mruknęłam cicho. Pochyliłam lekko głowę, pozwalając włosom opaść na twarz, by oddzielić się od niej czarną kurtyną. Czułam się naprawdę zażenowana faktem, że nie rozumiałam nawet tak prostych przenośni, czy może raczej utartych zwrotów - Ja... ja powinnam iść. Muszę wziąć leki - skłamałam, bo wcale nie miałam zamiaru iść do skrzydła szpitalnego. Wciąż miałam nadzieję, iż któregoś dnia choroba postąpi na tyle mocno, żebym zapomniała o niedawnych zdarzeniach. Może wtedy przestałabym się czuć winna, za każdym razem, gdy patrzyłam na Ari czy Leo?
 Wyminęłam dziewczynę, jednak zanim zdążyłam wyjść, usłyszałam jak woła moje imię i poczułam jak łapie mnie za rękę.
Ari?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty