środa, 8 lutego 2017

Od Caroline cd. Ethiana

Z lekkim zaskoczeniem spojrzałam na Ethiana, łapiąc zimną puszkę w dłonie. Przemytnik się znalazł. Aż dziwne, że go nie zatrzymali. Doceniam.
Przejechałam palcem po metalu, spoglądając na piwo. Może rzeczywiście się skuszę? Chyba da mi to odrobinę ulgi. Ostatnio dużo się działo.
-Nie piję - odparłam twardo, zwracając się do Ethiana, jednak moje słowa zabrzmiały jakbym sama siebie chciała przekonać.
Uśmiechnął się szerzej, biorąc chyba któryś z kolei łyk.
Stanęliśmy pod oknem mojego pokoju. Gryzłam się z myślami. Jedno nie zaszkodzi, a jednak mam świadomość, że będzie mnie bolała głowa. Nawet po jednej, niewinnej puszeczce.
-Idziesz? - nie spostrzegłam się, a chłopak był już w środku i wychylał się z pokoju, oczekując mojego ruchu.

Kiwnęłam głową w ciszy, chowając piwo do kieszeni z nadzieją, że nie wypadnie. Ostrożnie wspięłam się, chwytając parapet i wchodząc do środka.
Moje spojrzenie od razu skierowało się na śpiącą Charlie. Być może i dobrze, że spała. Zamknęłam okno, chowając ręce w kieszenie bluzy chłopaka, w której wyglądałam jak w worku i delikatnie muskałam palcami jeszcze zimną puszkę.
Po chwili dopiero przeniosłam oczy na chłopaka, który rozłożył się wygodnie na fotelu i z nonszalanckim uśmiechem, popijał złocisty napój. Uniósł brew w oczekiwaniu iż zrobię podobnie. Pewnie zastanawiał się czemu nadal nie otworzyłam. Nie pytał na głos, bo jego cała postawa to robiła. Przewróciłam oczami.
-Nie będę ci się spowiadać- usiadłam pod ścianą, opierając się o nią plecami - Być może... wypiję - wzruszyłam ramionami.
-Ja nie zamierzam tu spać. Jestem i tak zbyt wybudzony.
-Myślisz, że pierwsze co to położę się do łóżeczka? - otworzyłam puszkę, a do mojego nosa dobiegł przyjemny zapach chmielu.
Pokręcił głową.
Po chwili wahań, wzięłam pierwszy łyk. Było mi i tak dość zimno, ale w tym momencie chłód napoju nie przeszkadzał w rozgrzewaniu.
-Powiedzmy, że to piwo pokoju - uśmiechnął się chyba po raz pierwszy szczerzej niż dotychczas.
Zrobiłam teatralnie zaskoczoną minę.
-W takim razie... na zdrowie - uniosłam rękę do góry, wlewając w siebie kolejne łyki piwa - Masz na mnie zły wpływ - skrzywiłam się - Alkohol, papierosy, ucieczka przed strażnikami... - otarłam palcem swoje usta - Mam już zbyt wiele kłopotów - uniosłam brwi, bawiąc się zamkiem od bluzy.

Ethian?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty