Przejechałam palcem po metalu, spoglądając na piwo. Może rzeczywiście się skuszę? Chyba da mi to odrobinę ulgi. Ostatnio dużo się działo.
-Nie piję - odparłam twardo, zwracając się do Ethiana, jednak moje słowa zabrzmiały jakbym sama siebie chciała przekonać.
Uśmiechnął się szerzej, biorąc chyba któryś z kolei łyk.
Stanęliśmy pod oknem mojego pokoju. Gryzłam się z myślami. Jedno nie zaszkodzi, a jednak mam świadomość, że będzie mnie bolała głowa. Nawet po jednej, niewinnej puszeczce.
-Idziesz? - nie spostrzegłam się, a chłopak był już w środku i wychylał się z pokoju, oczekując mojego ruchu.
Kiwnęłam głową w ciszy, chowając piwo do kieszeni z nadzieją, że nie wypadnie. Ostrożnie wspięłam się, chwytając parapet i wchodząc do środka.
Moje spojrzenie od razu skierowało się na śpiącą Charlie. Być może i dobrze, że spała. Zamknęłam okno, chowając ręce w kieszenie bluzy chłopaka, w której wyglądałam jak w worku i delikatnie muskałam palcami jeszcze zimną puszkę.
Po chwili dopiero przeniosłam oczy na chłopaka, który rozłożył się wygodnie na fotelu i z nonszalanckim uśmiechem, popijał złocisty napój. Uniósł brew w oczekiwaniu iż zrobię podobnie. Pewnie zastanawiał się czemu nadal nie otworzyłam. Nie pytał na głos, bo jego cała postawa to robiła. Przewróciłam oczami.
-Nie będę ci się spowiadać- usiadłam pod ścianą, opierając się o nią plecami - Być może... wypiję - wzruszyłam ramionami.
-Ja nie zamierzam tu spać. Jestem i tak zbyt wybudzony.
-Myślisz, że pierwsze co to położę się do łóżeczka? - otworzyłam puszkę, a do mojego nosa dobiegł przyjemny zapach chmielu.
Pokręcił głową.
Po chwili wahań, wzięłam pierwszy łyk. Było mi i tak dość zimno, ale w tym momencie chłód napoju nie przeszkadzał w rozgrzewaniu.
-Powiedzmy, że to piwo pokoju - uśmiechnął się chyba po raz pierwszy szczerzej niż dotychczas.
Zrobiłam teatralnie zaskoczoną minę.
-W takim razie... na zdrowie - uniosłam rękę do góry, wlewając w siebie kolejne łyki piwa - Masz na mnie zły wpływ - skrzywiłam się - Alkohol, papierosy, ucieczka przed strażnikami... - otarłam palcem swoje usta - Mam już zbyt wiele kłopotów - uniosłam brwi, bawiąc się zamkiem od bluzy.
Ethian?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz