- Zobaczymy. W ogóle dziękuje ci, że byłaś ze mną tylko dlatego, bo byłem nawalony.. serio dzięki.
Poczułam się, jakbym dostała z liścia w twarz.
- L - Leo.. - powiedziałam cicho, spuszczając głowę.
- Co ?
- Skąd ty niby to wiesz ?!
- Tak się składa, że Nicolas ma obok Dylla pokój. Trochę was tam słychać.
Stałam jak wryta. A więc słyszał...wie wszystko. Cholera.
- Dobra, mniejsza o to... - podszedłem do niej i ją przytuliłem.
Nasze Deamony się ścigały, a gdy skończyły, zaczęły patrzeć na siebie z byka.
- Dobra... pójdę już, bo jeszcze nas ten cały Dyllan zobaczy.. - wywrócił oczami i mnie puścił, przyjemne ciepło mnie opuściło.
- Sanczes, chodź...
Złapałam go delikatnie za palce, ale on się nie wyrwał, tylko zatrzymał.
- Leo, jeśli nie potrafisz przestać mnie kochać, to nigdy nie odetniesz się od przeszłości. A to uniemożliwi ci szczęście. Ja tylko chcę, żebyś był szczęśliwy.
"To wróć do mnie" nie byłam pewna, czy to był cichy szept, czy wytwór mojej wyobraźni. Spojrzałam mu w oczy, ale nie patrzył na mnie, tylko gdzieś w bok.
- Myślałam, że już między nami okej...
- Nie jest. To co powiedziałaś było....- przerwał, nie mogąc znaleźć odpowiedniego słowa.
- Słuchaj. Tego całego Nicolasa nie było w środku, nie widział, jak to wyglądało...
- A więc słucham - mruknął
- Na pewno nie słyszał, że...cię kocham. Tyle, że inaczej. Jak starszego brata - uśmiechnęłam się
Pokiwał głową, ale wiedziałam, że mi nie wierzy.
- Nie chcę stracić Dylla. Ale i nie chcę stracić ciebie, zrozum to...
- Yhym. Naprawdę dzięki za te dobre chwile, kiedy czułem się szczęśliwy.
Zrozumiałam. On już nigdy mi nie wybaczy. Nie wiedziałam, co zrobić. Jeśli on odbierze to w zbyt opaczny sposób? Nie, żadnych gierek na uczuciach. Tylko rozmowa.
- On jest...porywczy...- zaczęłam, ale zaraz urwałam.
Przed oczami stanęła mi scena, w której ściąga mnie z krzesła, a ja boleśnie uderzam o blat głową.
- Ari? - spojrzał na mnie zmartwiony, to spojrzenie wywołało we mnie falę ciepłych uczuć, ale i grozy - Czy on ci zrobił krzywdę?
- Nie...- skłamałam, przygryzając wargę, jak to zawsze robię, gdy kłamię.
[Leo?;,;]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz