Zerknąłem na dziewczynę, która bawiła się swoimi rękoma. Dużo przeżyła w swoim życiu. Trudne chwile.
- Oi, młoda – dźgnąłem ją lekko w żebra. – Nie zamartwiaj się. Lepiej zapomnieć o przeszłości i żyć teraźniejszością.
- Mówisz? – syknęła, łapiąc się za miejsce, która dźgnąłem. Zaśmiałem się pod nosem z jej miny.
- Nie oszukuję. – położyłem dłoń tam, gdzie było serce. – Zazwyczaj tak jest, że po problemach, przychodzą lepsze chwile.
- Oi, młoda – dźgnąłem ją lekko w żebra. – Nie zamartwiaj się. Lepiej zapomnieć o przeszłości i żyć teraźniejszością.
- Mówisz? – syknęła, łapiąc się za miejsce, która dźgnąłem. Zaśmiałem się pod nosem z jej miny.
- Nie oszukuję. – położyłem dłoń tam, gdzie było serce. – Zazwyczaj tak jest, że po problemach, przychodzą lepsze chwile.
Usiadłem w siadzie skrzyżnym na łóżku, przyglądając się Mii. Ona zrobiła podobnie, jednak nie nawiązywała kontaktu wzrokowego.
- Mia?
- Tak? – spojrzała na mnie, z zaciekawieniem wypisanym na twarzy.
- Możesz mi spokojnie zaufać. Nie zdradzam powierzonych mi tajemnic, naprawdę.
- Okaże… się. – wzruszyła ramionami.
- Silna dziewczyna jesteś. – spostrzegłem, opierając się o ścianę. Ręce skrzyżowałem na klatce piersiowej. – Śmiało zwyciężysz z uzależnieniem. A ja widzisz, rozmawianie też pomaga.
- Niby tak…
- Ei, Maluszku uśmiechnij się. – zaśmiałem się.
Gdy dotarły do niej moje słowa, od razu uniosła na mnie swój wzrok. Jej mina wyrażała wszystko. Chęć mordu. Zaśmiałem się jeszcze głośniej.
- Nie. Nazywaj. Mnie. Tak.
- Ale Maluszku…. Naprawdę z uśmiechem Ci do twarzy. – puściłem w jej stronę oczko.
< Mia? Sorki, że tak długo czekałaś na opowiadanie :/>
- Niby tak…
- Ei, Maluszku uśmiechnij się. – zaśmiałem się.
Gdy dotarły do niej moje słowa, od razu uniosła na mnie swój wzrok. Jej mina wyrażała wszystko. Chęć mordu. Zaśmiałem się jeszcze głośniej.
- Nie. Nazywaj. Mnie. Tak.
- Ale Maluszku…. Naprawdę z uśmiechem Ci do twarzy. – puściłem w jej stronę oczko.
< Mia? Sorki, że tak długo czekałaś na opowiadanie :/>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz