Odczuwałam brak pasji,odczuwałem pustkę ogromną pustkę. Postanowiłam nie pokazywać się nikomu prze naprawdę dłuższy czas. Pojawiałam się na posiłkach i chowałam w pokoju na całe dnie i noce. Shogun nie rozumiał mojego zachowania był nerwowy wiecznie kręcił się po pomieszczeniu.
Nie paliłam przez miesiąc papierosów,nie widywałam się z bratem pod osłoną nocy moje słabe strony mnie atakowały zdarzało mi się uronić kilkanaście łez. Silna przebojowa kobieta walcząca o swoje zniknęła pod osłoną słabej lękliwej myszki zabijającej potworny ból. Na moim ciele pojawiło się kilkanaście nowych blizn i raz ciętych.
Coś było nie tak za co tak się karałam i nienawidziłam sama nie byłam w stanie odpowiedzieć sobie na to pytanie. Czyżbym znowu wpadła w depresję. Wariowałam i fiksowałam.
Nie było szns abym sam dała sobie z tym radę ale jednak
***miesiąc później***
Pierwszy raz od tak dawna wyszłam na plac. Złapałam brata i wzięłam od niego paczkę papierosów oraz ogień.Usiadłam na ławce paliłam jednego za drugim. Mój organizm tak bardzo domagał się nikotyny. Nagle Shogun ryknął a ja uniosłam wzrok nade man stał jakiś mężczyzna badawczo przyglądając mi się. Nie widziałam czy buc miła czy pozbyć się go jakoś. Jednak odezwał sie pierwszy.
-Taka dziewczyna i pali ..
-Nie podoba sobie to idź ..
Jednak nieznajomy nie odszedł stał dalej
-Porzycz ogień
-Z jakiej to racji ?-prychnęłam niemal wstając
Chyba nareszcie wróciłam do żywych
Wstałam i odeszłam a za mną Shogun. Mężczyzna coś mruknął pod nosem a ja nie zwracając na niego większej uwagi udałam się w moje ulubione miejsce.
Był tam bilard i jedna rura. Nikogo nie było w tle była jakaś muzyka chwila rozciągania i postanowiłam się rozerwać
Nagle usłyszałam pojedynczy powolny klask
Spojrzałam na mężczyznę morderczym spojrzeniem po czym chciałam już coś mu powiedzieć ale mnie uprzedził swoja dosc nieprzyjemna odzywką
-Widzę,ze jest tu tania rozrywka
Po chwili znalazłam się już przed nim patrząc mu prosto w oczy
-Tani to ty jesteś .. nikt Cie tu nie zapraszał ..-mruknęłam
-Ojoj jakaś ty usilnie szczekata .. jak na kogoś kto ma słaba psychikę.
-Ja słabą puknij się w łeb
-Blizny blondynko !
-Jestem ruda
-I dlatego taka wredna
-Owszem ! -uniosłam się zasłaniając blizny bluzką którą na siebie nałozyłam
-T masz ten ogień ?
-Mam mówiła nie rozmawiaj ze znajomymi ..-zasmiałam się
-Ethian
-Olivia ..
-To skoro się znamy to jak ?
-Chodź bo będziesz mi cały dzień o to gderał
Wyszłam z nim na plac po czym wzięłam swojego papierosa a on swojego podpaliłam pierwsza zaciągnęłam się i przekazałam mu zapalniczkę. Podpalił papierosa i schował zaplniczke do kiezzeni.
Chrząknęłam teatralnie
-Co ?
-Jeszcze pytasz .. zapalniczka -mruknęłam niezadowolona
<Ethian>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz