-Wybacz przyzwyczajenie. - Oddałem dziewczynie zapalniczkę. - Dzięki, to ja się zmywam.
-Jak to? - spojrzała zagubiona.
-Normalnie, chciałem tylko ognia. - ruszyłem powolnym krokiem.
-Gdzie idziesz? - starała się mnie zatrzymać.
-Nie wiem, pewnie złamać kilka zasad i znów komuś przetrzepać skórę. Narka! - przyśpieszyłem do normalnego tempa i zniknąłem za rogiem. Chyba będę musiał dzisiaj wieczorem poćwiczyć, moje mięśnie się powoli rozleniwiają. Udałem się z powrotem do pokoju, nokautując po drodze jednego z pracowników. Przebrzydłe gnoje. Mają tutaj ze mną porządne utrapienie. Mówiłem im, że mnie nie wytresują. Ale mniejsza o to.
Otworzyłem drzwi od pokoju i wszedłem do środka. Rozejrzałem się po całym i podszedłem do szafy z wiszącym na niej plakacie. Skoro i tak wszystkie moje rzeczy tu zabrali, to czemu by nie używać ich jak w pokoju. Otworzyłem ową szafę i schowałem do niej skórzaną kurtkę. Z kieszeni wiszącej już kurtki wyskoczyła moja mała gadzina. Poszybowała na ziemie i pobiegła pod lampę. Tylko by się wygrzewała. Wszedłem do łazienki, po czym zdjąłem koszulkę i rzuciłem ją do kosza na pranie. Podszedłem do zlewu, puściłem wodę, zebrałem jej trochę na ręce i włożyłem w nią twarz. Ahh, od razu pobudzony. Wróciłem do pokoju i wziąłem hantel i zacząłem ćwiczyć na lewą rękę. Potem prawa i tak na zmianę, po 3 serie. Rozgrzewkę mam już z głowy. Można udać się na siłownie.Wstałem, zabrałem gadzinę do kieszeni, ubrałem nową koszulkę i wyszedłem. Nie będę ukrywał, że gdy brałem ją, to mnie ugryzła, znowu. Mniejsza o to. Wszedłem na siłownie. No cóż, jestem tutaj pierwszy raz, ale jakoś nie powala. Siłownia jak siłownia. Ważne, że jest tu sprzęt, nawet dobry sprzęt. Odłożyłem gada na ławkę i zacząłem prawdziwą rozgrzewkę, nie taką jak w pokoju. Jeszcze bym potem jakiejś kontuzji się nabawił, a muszę być pełny sił, by się im sprzeciwiać. Ściągnąłem koszulkę i podszedłem do lustra. Obróciłem się i starałem się spojrzeć na swe plecy. Były pokryte bliznami. - Czyli zostanie ich sporo. - powiedziałem pod nosem. Trudno. Rzuciłem koszulkę na ławkę i przystąpiłem do ćwiczeń.
<Olivi'a?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz