Gdy na nich spojrzałam była tam Ariana, choć nie znam tej dziewczyny, ale po tym jak do niej mówili wnioskuję, że ma tak na imię. Był też tam Leo i Dylan czy jakoś podobnie. Krzyczeli na nią, trochę szkoda mi się jej zrobiło, akurat spojrzała w moją stronę natychmiast się odwróciłam żeby nie przyłapała mnie na podsłuchiwaniu.
Gdy już zjadłam swój lunch, wyszłam ze stołówki i pokierowałam się do pokoju, akurat dziś nic ciekawego się nie działo. Na korytarzu siedziała pod ścianą ta dziewczyna. No nie jestem bez serca żeby nie podejść i się nie spytać czy coś się stało... Nie jestem potworem choć....
Podeszłam do niej powoli i usiadłam na przeciwko niej.
- Ej, wszystko w porządku? - Zapytałam
- Nie jest w porządku! - Krzyczała przez łzy, na złość przytuliła mnie...
Ymm nie wiedziałam co zrobić, zbytnio nie okazuje emocji, a tym bardziej się nie przytulam... Siedziałam i lekko poklepałam ją po plecach.
***
Po tym zajściu na korytarzu, zaprosiła mnie do pokoju, i jak tu odmówić... Nie da się.
Tak więc teraz siedzę w jej pokoju. Przeglądałam się.
- Ariana jestem. - Powiedziała siadając obok mnie na łóżku i tym samym zwracając moja uwagę na nią.
- Danaya, miło mi - Powiedziałam trochę ciszej, tak żeby mnie słyszała.
- Widziałam cie na stołówce, słyszałaś nasza kłótnię. Tak?. - Jej oczy były skierowane na mnie. Jeny tak Day spesz się super..
- J-ja ta-ak s-słyszałam wasza kłótnie... Byliście dość głośno... No ten.. - Zamilkłam.
- Ej spokojnie, nie gryze. - lekko się uśmiechnęła.
Pewnie chciała rozładować napięcie. I tak trochę jej się to udało.
***
Jednak nasza rozmowę przetrwało pukanie do drzwi, jak poparzona wstałam. Ari, także wstała i poszła otworzyć, weszli ci sami co byli na stołówce. Poczułam się trochę niezręcznie. Nawet mnie nie zauważyli gdy wyszłam, szybko zniknęłam za drzwiami mojego pokoju. Czym szybciej poszłam spać.
Ariana?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz