czwartek, 9 lutego 2017

Od Ariany CD Dylana

Gdy całował moje rany, odczuwałam straszne poczucie winy...nie powinnam go okłamywać. Ale jest tak idealnie...dlaczego nie mogę trochę nagiąć prawdy, by to zatrzymać?
- Ja cię z największą chęcią uratuję - wyszczerzył się, aby po chwili się pochylić i mnie pocałować.
Nie wierzyłam, że jeszcze kiedykolwiek zrobi to z własnej woli. To ja byłam bardziej ta od pocałunków i czułości, o ironio, a on bardziej...dogłębnych spraw.
- Kocham cię, a w nocy to sobie nie pośpisz, księżniczko - wymruczał mi do ucha, łaskocząc jego płatki.
Popchnęłam go lekko i przytrzymałam dłońmi jako twarz, wpatrując się w piękne oczy.
- A kto powiedział, że się na to godzę? - uśmiechnęłam się podstępnie
- Będziesz błagać o więcej - usiłował mnie pocałować, ale wciąż go trzymałam...jego rozpaczliwe próby wyglądały tak zabawnie.
Wiedziałam jednak, że daje mi fory. Z łatwością mógłby mi się wyrwać...daje mi jednak tą namiastkę kontroli, zapewne chcąc mnie upewnić, że mnie nie skrzywdzi. Że mnie nie dotknie bez mojej zgody. Dyll patrzył na mnie, zupełnie nieświadom moich myśli, które przyprawiały mnie o łzy wzruszenia. Uśmiechnęłam się tym razem ciepło, ciągnąc jego twarz w kierunku mojej klatki piersiowej, aż spoczęła przy moim sercu. Czułam, jak serce kołacze mi w piersi niczym dziki ptak w klatce.
- Co robisz? - zaśmiał się - Coś mi to przypomina.
- Hę?
- Czasem mi tak robiłaś, kiedy coś mi się stało. Mówiłaś wtedy, że magiczna moc mnie uzdrawia i faktycznie czułem się lepiej. Później przestałaś to robić, bo taki gest mógł znaczyć za wiele...ale ja pamiętam.
- Mówiłam, że zawsze cię kochałam. Ta magiczna moc to miłość - pogłaskałam go po włosach.
Poczułam, że mocniej wtula mi się w brzuch. Czułam się jak prawdziwa superbohaterka, mogąc mu dać tą namiastkę bezpieczeństwa.

[Dyll? Lovki i kisski, flaki z olejem ;-;]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty