Będąc na stołówce chciałem po prostu coś zjeść. Jakaś dziewczyna się na mnie patrzyła. Czego ona chce ? Pierwszy raz ją na oczy widzę.
Dziwna laska. Usiadłem przy stole a po chwili zauważyłem idącego w moją stronę Alexa.
- Nie - powiedziałem od razu, bo za pewne by się zapytał czy może usiąść obok.
Chłopak wywracając oczami odszedł.
Gdy zjadłem wybrałem się do pokoju rozrywki aby pobić w końcu rekord Sebastian w NFS.
Cholerny człowiek dlaczego on musi mieć takie dobre czasy.
- Leo.
- Co chcesz i po co za mną łazisz ? - zapytałem poznając głos za sobą.
- Porozmawiajmy normalnie.
- Nie.
- W lewo masz skrót. Za trzy zakręty w prawo - powiedział siadając obok mnie.
- Dzięki - warknąłem.
- Chce się zmienić.
- Dobra, ale nie dla mnie. Zrób to dla siebie i się odczep.
Po tych słowach Alexander wyszedł.
Po jakiś dwuch godzinach prób, poddałem się i stwierdziłem, że wyjdę na zewnątrz.
Oparłem się o barierki i patrzyłem przed siebie, a w sumie gapiłem się na dziewczynę, która na śniadaniu się gapiła.
Gdy zacząłem iść w jej stronę ona usiadła na ławce i zaczęła głaskać swojego Deamona.
Usiadłem koło dziewczyny.
- Cześć, Leo - przedstawiłem się i wyciągnąłem w jek stronę rękę.
- Danaya - rzekła cicho i uścisnęła mi dłoń.
- Mogę wiedzieć o co chodziło ci na stołówce, bo patrzyłaś się na mnie jak byś widziała duch...
< Danaya ? > Totalny brak weny ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz