- Więc by udowodnić swoją mądrość, trzeba być tchórzem? - zakpił ciemnowłosy.
Spuściłam wzrok na swoje dłonie, które po chwili wsunęłam w kieszenie swojej bluzy.
- Skoro tak to interpretujesz... - zaczęłam.
Chłopak zbliżył się do mnie o krok, a widząc moją niepewność, uniósł brew.
- Boisz się mnie? - zapytał z zaskoczeniem i kpiną w głosie.
- Chciałbyś - syknęłam, więc chłopak znów przysunął się o krok, badając moją reakcję. Powstrzymałam się, by odruchowo nie zrobić kroku w tył.
Na szczęście moje wybawienie w postaci czarnej pumy znalazło się szybko u mojego boku, a Enai spojrzał na chłopaka wściekle, mierząc go spojrzeniem swych bystrych oczu. Następnie zwierzę przeniosło wzrok na mnie.
- Logan cię szukał - przekazał mi Enai w myślach, najwyraźniej nie chcąc nic mówić przy chłopaku.
- Widoczni marnie się starał, skoro nie znalazł - odpowiedziałam w ten sam sposób, gładząc pumę po błyszczącej, czarnej sierści.
Enai nie zamierzał opuścić mnie na krok, a ja czułam na sobie uważne spojrzenie błękitnookiego, podniosłam więc na niego wzrok, nie chcąc dać mu żadnej satysfakcji ani sprawiać wrażenia, że się go boję.
(Dylan?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz