czwartek, 19 stycznia 2017

Od Savary C.D. Jimina

Staliśmy tak wtuleni w siebie, na środku sali tanecznej. Oparłam swoją głowę o klatkę piersiową chłopaka. Jego ubrania jak zawsze, pachniały tym samym zapachem. Aż miło.
- Emm.. Savara. - usłyszałam spokojny głos Jimina przy swoim uchu.
- Mhm... - mruknęłam, przytulając się bardziej do niego.
Każdy dźwięk mnie irytował, a wszystko spowodowane mocnym bólem głowy. Gardło było strasznie suche, co powodowało nie miły ból.
- Wszystko dobrze, miśka? - zapytał, odsuwając mnie lekko od siebie. Przyglądał mi się badawczo.
- P-przeziębienie mnie łapie... - odparłam, mocniej okrywając się swetrem.
- Zabawy na śniegu wychodzą, dzieciaku. - zaśmiał się cicho, przykładając mi dłoń do czoła. Zmarszczył lekko brwi. - Gorączka. Murowana.
Westchnęłam cicho, kaszląc w rękaw ubrania wierzchniego.
- Będę szła do siebie, Jimin. - powiedziałam, odsuwając się od niego. Niech chociaż on się nie zarazi ode mnie. - I nie jestem dzieciakiem....
- Oi oi, Savara... - złapał mnie za nadgarstek. - Trzeba się tobą zająć.
- Nie, jeszcze ty będziesz chory...

***
Nie ma to jak wylegiwać się w ciepłym łóżku, okryta cieplutką kołderką. W pokoju panował wielki spokój, ale jedna rzecz nie dawała mi spokoju. A był to pewien facet, który się do mnie przytulał. Za żadne skarby, nie mogłam wygonić go z pokoju. Może to tylko zwykłe przeziębienie, ale nie chciałam, by azjata był przeze mnie chory. 
- Jimin, będę cię miała na sumieniu. - mruknęłam. 
- Nie będę chory, skarbie. - zapewnił. - Rzadko choruję. 
- No dobrze, dziadku. - zaśmiałam się, wtulając się bardziej w niego. 

< Jimin? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty