niedziela, 29 stycznia 2017

Od Leo CD Selene

Byłem zdziwiony zachowaniem Semy ale w końcu jest wariatką... choć ja staram się na to nie zwracać uwagi.
- Skąd się tu wziąłeś ? - zapytała.
- Złapali mnie jak byłem na "wakacjach"... akurat miałem przerwę między kontraktami. Ludzie się domyślali, że coś jest nie tak jak wszędzie chodzę z fenkiem... siedziałem wtedy w hotelu. Dali mi dziesięć minut.
Kiszę się już tutaj dłuższy czas i stwierdzam, że po miesiącu można dostać na głowę a ja tu siedzę o wiele dłużej, a ty skąd się wzięłaś ?
- Ja..em.. ze szpitala. Jak mnie tylko sypisali, to znalazłam się tutaj.
- Wiesz może dlaczego masz takiego zwierzaka ?
- Byłem sprytny. Fenek, to lis, dużej różnicy nie ma. Zawsze miałem wymówki jak nawiałem ze szkoły albo jak coś zrobiłem, to potrafiłem pomotać tak wszystko, że zawsze było to na moją siostrę. A jak byłem już starszy, to spryt przydawał się w tym co robiłem - w tej chwili Sanczes wskoczył mi na ramię i zaczął się do mnie wtulać.
***
Gadaliśmy tak jeszcze dłuższy czas. Dziewczyna pytała o wszystko a ja odpowiadałem. Zastanawiam się dlaczego ona ma tak niską samoocene.
- To co żółwik na zgodę ? - uśmiechnąłem się przyjaźnie i wyciągnąłem pięść w jej stronę.
Dziewczyna na początku lekko się cofnęła ale po chwli przybiła żółwika.
- Chodź się przejdziemy, takie siedzenie w jednym miejscu nie jest dobre, a wiem o tym, bo sam się przekonałem.
Zgodziła się.
Przepuściłem dziewcznę w drzwiach i ruszyliśmy na spacer po korytarzu.
Gdy wyprostowałem ręce i dałem je przed siebie aby strzelić kośćmi Sema zadała mi pytanie.
- Bolało ?
- Co konkretnie ?
- To... - powiedziała i dotknęła białych kresek na moich rękach.
- Nie bolało... bardziej uspokoiło...ale ostatnio przekonałem się, że zrobiłem to niepotrzebnie... - rzekłem chowając ręce w kieszeni.
- Nadal nosisz opatrunek ?
Wiedziałem o co chodzi, jedno miejsce mam tylko takie. Dlaczego temat zbiegł na mnie ?
- Tak, ale to ostatni tydzień - westchnąłem.
- Zapytam z czystej ciekawości, bierzesz jakieś leki ? - wlepiłem wzrok w dziewczynę.
- Em.. - po tym znam odpowiedź.
- Brałaś dzisiaj ?
Ta tylko pokręciła przecząco głową.
- W takim razie choć. Ty weźmiesz leki a ja dostanę nowy opatrunek.
Doszliśmy do sektora szpitalnego.
Ja usiadłem na krześle a Sema na kozetce czekając na leki.
Praktykant zerwał mi opatrunek.
- Coś ciężko ci się to goi Alves.
- Wiem - syknąłem gdy przyłożył mi opatrynek z alkoholem do rany.
- Przestań się rozciągać, bo wszystko przez to pęka i się nie goi.
- Tia.. okey.
***
Gdy Selene dostała leki a ja miałem opatrunek mogliśmy ruszyć dalej.
- Co powiesz na bilard ? - zaproponowałem.
- Nie umiem chyba w to grać - powiedziała dziewczyna. Ogólnie nad czymś myślała... jak bym umiał czytać w myślach, to bym wiedział.
- Nauczę cię - lekko się uśmiechnąłem.

< Selene ? Wena poszla w dal :/ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty