Kiedy mnie pocałowała, początkowo nie widziałem co zrobić. Miałem mętlik w głowie, bo pragnąc jej, pragnąłem ją zostawić, odtrącić by mogła być szczęśliwa. Przy mnie taka nie będzie... a może. Ale te cholerne uczucia są ukryte tak głęboko w mojej duszy. Tak bardzo nie chcę do nich wracać, ale ranić też nie. Chciałem, chcę i będę chciał być przy niej. Skoro mogłem być tym drugim przy Aaronie, to mógłbym być przy Leo... ale nie chcę. Pierwszy raz jakiś wewnętrzny głos to we mnie wykrzyczał. Nie wycofuj się! Choć raz bądź egoistą! Ale czy potrafię? Za dużo tego ale... nie myśl o tym. Bądź jej z nią. Wplątałem rękę w jej włosy i przyciągnąłem ją bliżej. Tak upragnione usta... Gdyby nie to cholerne powietrze nie odrywałbym się od nich. Nie chciałem myśleć o tym, co zaraz może się stać, że ona może odejść, może pójść do niego i nigdy nie wrócić. Podniosłem ją i wsadziłem sobie na kolana. Objęła mają twarz swoimi dłońmi.
Oderwałem się od niej. Oparłem czoło o jej.
- Dlaczego musisz być taka uparta - westchnąłem, patrząc w jej oczy.
- Ja... - była przerażona. Pocałowałem ją namiętnie.
- To się nie uda.
- Nie wiesz tego - odparła.
- Ty kochasz jego.
- Nie w taki sposób.
- Ja cię zranię - odparłem próbując ją zniechęcić.
- Każdy może to zrobić.
- Jesteśmy jak ogień i woda. Ja... ja krzyczę, ciskam czym tylko mogę, biję ludzi.
- Ale na mnie ręki nigdy nie podniosłeś i całe życie mnie broniłeś.
- Ale przed chwilą powiedziałem ci co powiedziałem, wydzierałem się... - zasłoniła mi na chwilę usta ręką.
- Zamknij się wreszcie - pocałowała mnie. Obejmowałem ją w talii. Była lodowata, więc przyciągnąłem ją jeszcze bliżej siebie, rozpiąłem bluzę i okryłą nią Ari. - Instynkt braterski się odzywa.
- Czy ja wiem czy braterski? Ja się na uczuciach nie znam.
- Ja też - odparła z uśmiechem.
- Wiesz co?
- Hm?
- To doskonale - musnąłem ustami jej policzek. - Boję się tego. Boję się cię krzywdzić.
- Nie zrobisz tego - dokładnie obejrzałem jej twarz. Była taka piękna. Cała była piękna i delikatna, a ja zawsze się o nią martwiłem. Myślałem, że to przyjaźń, dopiero widząc ją z Leo poczułem, że to nie to. Teraz dokładnie wiem co to jest, ale nadal boję się do tego przyznać.
- Skąd wiesz?
- Nie wiem... ale ci ufam.
- Ale ja... jeśli nie będę potrafił ci okazać tego co czuję?
- To będzie nas dwoje - pogładziła mój policzek. - Co chcesz mi okazać?
- Że jesteś dla mnie wszystkim Ariano Sheeran - patrzyłem prosto w jej oczy czekając na reakcję. Nie chcę niczego i nikogo więcej. Tylko tej drobnej, słodkiej istotki.
Ari?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz