wtorek, 24 stycznia 2017

Od Savary C.D. Selene

- Słucham? – zapytałam zdziwiona.
Selene skanowała mnie bacznie wzrokiem, wyczekując ode mnie odpowiedzi. Jej mina była trochę… niepokojąca. Lecz po chwili uśmiechnęłam się lekko.
- Jak się dostałam, hm? – powtórzyłam pytanie, bawiąc się kubkiem z gorącą cieczą w środku. Selene pokiwała głową.
- To było jakoś cztery miesiące temu. Już cztery miesiące. – mruknęłam. Czasem nie dowierzałam, że czas leci tak nieubłaganie. – Trafiłam tutaj z najlepszym przyjacielem. Akurat gdy nas złapali, byliśmy razem. Wszystko działo się w zastraszającym tempie.
Nienawidzę wspominać tamtych wydarzeń. Nie są one miłe. A zresztą, przez całe moje życie, przeżyła bardzo mało miłych chwil. Wszystkie były beznadziejne. Cholera.
- Jak to było? – spytała, opierając głowę na splecionych dłoniach. Wyglądała jak małe dziecko w tej chwili, które oczekiwało jak najszybciej odpowiedzi.
-Nic nie zapowiadało tamtego dnia, że coś się wydarzy. Dzień rozpoczął się jak zawsze. Spokojnie. – powiedziałam, mieszając łyżeczką herbatę.  – W stan gotowości postawiło nas niepokojące krakanie mojego daemona. Pod budynek podjechali jacyś ludzie, ubrani na czarno. Banda mięśniaków.
Wpatrywałam się pustym wzrokiem w powierzchnię stołu. Wszystko tak szybko się rozegrało…. 
- Za późno zareagowaliśmy. – odparłam. – Nie zdążyliśmy uciec, gdyż wszystkie drzwi były pilnowane. Wdarli się do domu i wyłapali daemony. Nam kazali się pakować, grożąc, że jeśli nie posłuchamy, skrzywdzą naszych towarzyszy. I tak oto… wylądowałam w tej dziurze. Dwa miesiące później, zostałam tutaj sama…
Po policzku zaczęły spływać mi łzy. Straciłam go…. 
- A ty Selene… - zaczęłam wycierając łzy. – Jak tu trafiłaś? 

< Selene? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty