niedziela, 29 stycznia 2017

Od Jokera

To był feralny dzień. A dlaczego? Zaraz wszystko opowiem...
Jak zwykle co trzy dni szykowałem się do napadów na banki, na ludzi, albo płacili mi za zabicie kogoś. Ale dzisiaj wybrałem napad na bank. Razem ze swoim Daemonem idealnie opracowaliśmy plan działania. Opracowaliśmy wszystko krok po kroku. Gdy nadszedł ten czas przeszliśmy do planu działania. Wszystko szło jak  z płatka. Gdy wychodziłem już z workiem pieniędzmi w bocznych drzwiach czekali oni. Oni czyli ci z tego naukowego czegoś. Gdzie takich jak ją tam zamykali i badali. Zacząłem się śmiać psychopatycznie. Zacząłem z nimi walczyć ale gdy złapali Daemona złapali i mnie. Niech to szlak jasny. Dali mi lek dzięki któremu zasnąłem.
Obudziłem się w jakimś pomieszczeniu. Jakoś Wstałem nie wiedząc gdzie się znajduje. Po jakimś czasie wszystko zrozumiałem. W końcu zobaczyłem kobietę która to prowadziła. Uśmiechała się... Zacząłem się śmiać. Nagle jacyś ludzie wzięli mnie i zaczęli przeszukiwać. Nie przeszkadzało mi to zbytnio. Stałem i się śmiałem.
- Z czego się śmiejesz? - zapytała patrząc na mnie
- Z was wszystkich, chcecie nas okiełznać co wam się nie uda - wybuchem psychopatycznym śmiechem
Jakiś gość podszedł do wielce niby pięknej panienki.

- To Joker - powiedział krótko
- I co związku z tym? - zapytała podnosząc brew
- On będzie się tak zachowywać, już się tego nie zmieni - oznajmił
- Jakie to smutne - zacząłem się śmiać
- Tak po za tym odebraliśmy mu wszystkie jego gadżety, więc nie wyrządzi krzywdy.
Ja już się nie odzywałem. Dostałem swój pokój. Był nieźle wystrojony. Podobało mi się nawet. Postanowiłem, że pójdę spać.
Następnego dnia wstałem dość późno. Postanowiłem że wybadam tereny. Od razu wyszedłem ze swoim Daemonem z pokoju i poszedłem na wielką przygodę badawcza.
Po czasie gdy wszystko obejrzałem oceniłem że takie o to wszystko. Mogło być lepiej. Ciekawe jak ja tu wytrzymam. Nagle coś poczułem. Ktoś się mi przyglądał. Zacząłem się rozglądać. W końcu zauważyłem jakąś dziewczynę.
- I co się patrzysz? - zapytałem.

Danaya?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty