- Zależy mi na tobie - te słowa Ariany przywróciły wspomnienia, które chciałem wymazać z pamięci. Dałem jej wybór, poszła do Dyllana. Ja to rozumiem i nie chce aby ona przeze mnie chodziła z głową w dół i z płaczem.
- Czyżby ? - zapytałem lekko unosząc brew.
- Leoś..to jest wszystko skąplikowane.
- Nie sądze - powiedziałem cicho i zabrałem jej rękę.
- To jest prawda, co mówię.
- Dobrze Ari, wiem. Stwierdziłaś, że chcesz mi pomóc, ale to już jest nie wykonalne. Zrobiłem wiele błędów i nie da się ich naprawić. Kocham cię i będę traktował jak siostrę, bo wiem, że wszystko straciłem.
- Nie straciłeś.. - powiedziała stając na palcach i chwytając moją twarz w dłonie.
Nie wykonam pierwszy ruchu choć to mnie kusi. Dziewczyna patrzyła mi w oczy a ja w pewnym momencie uciekłem wzrokiem.
- Leo - wyszeptała.
Mój wzrok ponownie powędrował na jej twarz.
Dlaczego dzielą nas te dwa centymetry... chciałbym aby było jak dawniej ale to jest już nie możliwe...
Moje rozmyślania przerwała Ari całując mnie. Byłem w szoku i szczerze nie mogłem się powstrzymać aby to odwzajemnić, lecz po chwili chwyciłem dziewczynę za biodra i delikatnie odsunąłem.
- Ari, nie...nie mogę. Możesz mi pomóc nie pomijając mnie ale nie tak. Nie rób mi tego abym później cierpiał...
<Ari?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz