I znowu musiałam przyjść do szpitala. Jakbym mało miała złych wspomnień.
- Naukowcy kłamią - mruknęła.
Stanęłam jak wryta. W końcu powiedziała coś sensownego...szkoda tylko, że tutaj. Na oczach kamer. Możemy mieć przez to kłopoty.
Rozchyliłam usta, by coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili zrezygnowałam i wprowadziłam ja do gabinetu.
- Doktorze Pax, Selene dziwnie się zachowuje
Mężczyzna spojrzał na mnie świdrującym wzrokiem, a po chwili na jego twarzy zagościł lekki uśmiech. Podszedł do szafki, na której leżały jakieś nieoznakowane buteleczki. Czyżby się nas spodziewał?
- Od dawna nie przyszła po leki, widocznie uraz zaczął postępować - stwierdził - Powinna coś zjeść na wzmocnienie - dodał, po czym wrócił do pracy.
- Doktorze - odwrócił się nagle, a mnie przeszedł dreszcz...nie jest to osobnik, którego chciałabym zdenerwować. - Właściwie to co jej jest?
- Amnezja, stereotypia, bezsenność...wymieniać dalej? - odparł znudzonym tonem
- Stereotypia? Pierwsze słyszę
- Obiekt często wykonuje rękami powtarzające się, bezcelowe ruchy, np. składa je jak do modlitwy i rozkłada, zatacza jedną ręką koła, zaciska i rozprostowuje palce, odwija i zawija bandaż na ręku, bądź podłapuje gesty od innych i przez godziny je powtarza - uciął fachowym tonem
Odwrócił się, kompletnie nas ignorując. Westchnęłam głośno i wyprowadziłam Selene z pokoju.
***
- Nie mówiłaś o swoich...przypadłościach
Szłyśmy po całkowicie opustoszałym korytarzu, do moich uszy docierał jedynie odgłos naszych kroków i syczenie węża, który wysuwam w stronę Daerona swój długi język.
Nie znam Selene, ale za to powiedzenia "fałszywy jak żmija" miłość jest trochę jak żmija - skrada się do Twojego serca, a potem...bach!...i odchodzi, raniąc..." już tak. Dog przeszedł na drugą stronę, idąc teraz przy mojej lewej nodze, z dala od dziewczyny i jej chowańca.
- Nie widziałam potrzeby - zaśmiała się
Nie widziałaś potrzeby w poinformowaniu mnie, że możesz nagle zapomnieć, jak się oddycha?
Aha.
Zachowałam jednak kąśliwe uwagi dla siebie, jak zwykle. Zawsze najpierw wolałam myśleć, a następnie działać.
- Ja już będę lecieć. Lepiej, żeby ktoś Cię miał na oku, znajdź Leo....czy coś - powiedziałam na odchodnym
[Selene?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz