piątek, 20 stycznia 2017

Od Savary C.D. Jimina

Promienie słońca padały prosto na moją twarz. Mruknęłam nie zadowolona. Wolną dłonią zakryłam swoje oczy, by normalnie widzieć. Nawet nie pamiętam, kiedy zmorzył mnie sen. Kolejne pół dnia przespane. Masakra.  Głowę odwróciłam lekko za siebie. Moją twarz dzieliło kilka centymetrów, od twarzy Jimina. Ten pogrążony był w śnie. Ale i uśmiechał się lekko. Aww, taki słodki to widok.
Dopiero teraz zauważyłam, że moja głowa spoczywała na wyciągniętej ręce chłopaka. Drugą mocno oplatał moją talię. Było mi tak wygodnie. Powoli i jak najbardziej delikatnie, zaczęłam wplątywać się z uścisku Parka. Tak wolno, by go nie obudzić.
Po cichu poszłam do małej łazienki. Przemyłam twarz zimną woda, kilka razy na przebudzenie. Po kilku chwilach, wytarłam twarz ręcznikiem. Oparłam się rękoma na umywalkę, przyglądając się swojemu odbiciu w lustrze. Nic się nie zmieniłam. Tylko kilka blizn na twarzy się znalazło, oraz włosy urosły kilka centymetrów. Blond włosy sięgały mi prawie do połowy pleców. Dawno nie były już takie długie. Trzeba coś z tym zrobić. Sięgnęłam po nożyczki, które miałam ukryte za lustrem. Bacznie przyglądając się swojemu odbiciu, ujęłam w dłonie jeden z pierwszych kosmyków. I stało się. Pierwszy pukiel spadł na podłogę. I już po chwili, równo obcięte włosy sięgały mi zaledwie do łopatek. Od razu lepiej.  
Opuściłam pomieszczenie. Uśmiechnęłam się lekko, widząc Jimina, który leżąc na plecach, patrzał w sufit. Powoli podeszłam do łóżka, by usiąść na nim w siadzie skrzyżnym. Azjata spojrzał na mnie z ciekawością. Bez zbędnych ceregieli, usiadł na łóżku tak, aby jego głowa spoczęła na moich kolanach. 
- Nie za wygodnie? – zapytałam. Schyliłam głowę tak, że nasze nosy się stykały. Dłonie położyłam po obu stronach jego głowy. 
- Jesteś wygodną poduszką. – zaśmiał się. 
- Ale stwierdzenie. – odparłam. – Ciebie się nie da przegadać, panie Park. 

< Jimin? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty