Gdy ta mnie wpuściła do swojego pokoju usiadłem obok niej na łóżku.
Było widać, że dziewczyna się mnie bała.
Nie byłem w żadnym stopniu zły więc nie miała się czego bać. Ale najwidoczniej zapamiętała napaść na Hai...
- Sema... - powiedziałem cicho a dziewczyna niepewnie na mnie spojrzała.
Strach widziałem w jej oczach. Czy ja serio wszystko musze spierdolić ?
- Nie bój się, nie przyszedłem tutaj w złych zamiarach, a ty umiesz rozmawiać z ludźmi. Może jesteś zbyt pewna i mówisz czasami rzeczy, które nie powinny wyjść na światło dzienne w danej chwili ale umiesz rozmawiać - westchnąłem ciężko.
- Nie umiem - zaczęła spowrotem patrzeć na swoje dłonie.
- I tak to wszystko poszło się jebać - powiedziałem cicho i przeczesałem włosy dłonią.
- Przeze mnie...
- Selene, nie prawda, to ja zjebałem i tyle. A ciebie chce przeprosić za to, że na ciebie nakrzyczałem i przestraszyłem. To jak, przestaniesz się mnie bać ?
- Musze pomyśleć... - rzekła cicho.
- Okey, dam ci czas - po tych słowach wstałem i chciałem już wychodzić. Wiem, że takie rzeczy potrzebują czasu ale Sema mnie zatrzymała.
- Leo, czekaj... - zaczęła wykonując ruch przeczesywania włosów dłonią.
<Selene> Przepraszam, że krótkie i takie em.. ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz