Przyglądałem się grze uważnie. Każdy ruch Leo i Charlie zaważał na tym, które z nich pozbędzie się deserów. Jak by chłop się dobrze trzymał, to bym obstawił jego ale zważając na to co czuje i na to, że nie za bardzo jest szczęśliwy obstawiłem Rose.
Mój wybór był trafny, dziewczyna wygrała z nim przewagą pięciu bil.
Gdy skończyli tą zaciętą rywalizację i Leo odstawił kije chwyciłem ich za szyję i rzekłem:
- To jak już się poznaliście, i Rose skopała Ci dupę, no i ze mną też przegrałeś, może zaproponujesz jakiś film Alves ? Bądź życzliwym przegranym - uśmiechnąłem się i zrobiłem w jego stronę słodkie oczka. Nie minęła chwila i dodałem - Jestem z ciebie dumny kruszyno ! - wyszczerzyłem się. Dlaczego ja się czuję jak bym się najebał ?
Leo, cholero jedna czy ty z tym sokiem zrobiłeś mi drinka ?! Najwidoczniej było mało w tym wódki, bo ją potrafię wyczuć na kilometr i jej nie tknę !
- Ma się te ukryte talenty. - powiedziała dziewczyna.
- Dużo ich jeszcze masz ? - moje i Alvesa oczy powędrowały w jej stronę.
- Trochę - rzekła wyszczerzając się szeroko.
- Ciekawe ile z nich jeszcze ujawnisz - wyciągnąłem w jej stronę język i dodałem - To co Leoś, co oglądamy ? - spojrzałem na chłopaka z szerokim uśmiechem.
- Daj mi chwile mordo - zaśmiał się i wyszedł na krótko z pomieszczenia.
Wrócił z dwoma filmami i sześcioma piwami. Widzę, że chłopaczyna szaleje.
Pierwsze co włączyliśmy, to komedia z odrobiną Sci - Fi. Film nosił tytuł Jutro będzie futro.
Opowiadał o trójce przyjaciół, którzy po ostro zakrapianej nocy budzą się na imprezie Winterfest '86. Na początku myśleli, że to sen ale oni przenieśli się w czasie za pomocą Jacuzzi i mogą zmienić swój los.
Mój wybór był trafny, dziewczyna wygrała z nim przewagą pięciu bil.
Gdy skończyli tą zaciętą rywalizację i Leo odstawił kije chwyciłem ich za szyję i rzekłem:
- To jak już się poznaliście, i Rose skopała Ci dupę, no i ze mną też przegrałeś, może zaproponujesz jakiś film Alves ? Bądź życzliwym przegranym - uśmiechnąłem się i zrobiłem w jego stronę słodkie oczka. Nie minęła chwila i dodałem - Jestem z ciebie dumny kruszyno ! - wyszczerzyłem się. Dlaczego ja się czuję jak bym się najebał ?
Leo, cholero jedna czy ty z tym sokiem zrobiłeś mi drinka ?! Najwidoczniej było mało w tym wódki, bo ją potrafię wyczuć na kilometr i jej nie tknę !
- Ma się te ukryte talenty. - powiedziała dziewczyna.
- Dużo ich jeszcze masz ? - moje i Alvesa oczy powędrowały w jej stronę.
- Trochę - rzekła wyszczerzając się szeroko.
- Ciekawe ile z nich jeszcze ujawnisz - wyciągnąłem w jej stronę język i dodałem - To co Leoś, co oglądamy ? - spojrzałem na chłopaka z szerokim uśmiechem.
- Daj mi chwile mordo - zaśmiał się i wyszedł na krótko z pomieszczenia.
Wrócił z dwoma filmami i sześcioma piwami. Widzę, że chłopaczyna szaleje.
Pierwsze co włączyliśmy, to komedia z odrobiną Sci - Fi. Film nosił tytuł Jutro będzie futro.
Opowiadał o trójce przyjaciół, którzy po ostro zakrapianej nocy budzą się na imprezie Winterfest '86. Na początku myśleli, że to sen ale oni przenieśli się w czasie za pomocą Jacuzzi i mogą zmienić swój los.
Smialiśmy się na tym filmie, był on na tyle głupi, że w pewnych momentach Charlie mówiła jakie to gówno.
Nie ma się co dziwić, bardziej pojebanego filmu nie widziałem.
Gdy skończyliśmy, Alves odpalił drugi film. Tym razem był to Horror. Sierota. Dość znany tytuł. Opowiada on o psychopatce, która uciekła z psychiatryka i wykorzystała fakt, że wygląda jak dziecko aby ją jakaś rodzina adoptowała.
- Aaaa ! - w pewnym momencie krzyknęła Charlie. Bardziej się przestraszyłem jej niż filmu. Gdy dziewczyna dokończyła swoje piwo zasnęła. Nie widziałem nawet kiedy się to stało, bo film za bardzo mnie wciągnął.
Leo miał przy sobie jeszcze jedno piwio więc obróciliśmy je na pół.
Udzielał mi się humor i miałem głupie pomysły z resztą Alvesowi też odbijało.
- Seba, a może ją nastraszymy ? - uniósł jedną brew.
- Co planujesz ? - zaśmiałem się cicho.
Leo mi wszystko powiedział z dokładniścią choć w niektórych miejscach miałem dość, bo mieszanka piwa z wódką daje zajebisty wręcz zapach.
- Rose, coś ci powiem... - zaczął Leo.
- Hm... - usłyszałem cichy pomruk.
- Mamy towarzystwo... - powiedział lekko zdenerwowanym głosem.
- O czym ty mówisz ?
- Otwórz oczy i patrz lepiej w stronę drzwi !
W drzwiach stałem oczywiście ja. W czarnej bluzie i masce Kanekiego, którą znalazłem w pomieszczeniu. Do tego miałem swój scyzoryk i patrzyłem w ich stronę jak opętany.
- Gdzie Sebastian ? - zapytała lekko zdenerwowana dziewczyna.
- Ich tötete sie, jetzt sind Sie dran - powiedziałem zachrypnięty.
Wyglądało to jak z jakiegoś horroru gdyż światło w pomieszczeniu było zgaszone i tylko lampa za mną świeciła.
Zacząłem iść w ich stronę powolnym krokiem.
- Buenos días - rzekłem gdy zbliżyłem się wystarczająco. Rzuciłem się na dziewczynę, która spanikowała. Byłem od niej na odległość ręki. Oczywiście scyzoryk był zamknięty, a ja po całej akcji zacząłem się śmiać.
- Sebastian ! To było okropne ! - krzyknęła chyba lekko zła.
- Ja z wami nic już nie oglądam !
Zdjąłem tą maskę, bo było w niej gorąco i usiadłem obok dziewczyny.
- Nie bądź taka spięta - uśmiechnąłem się.
Charlie zmierzyła mnie wzrokiem, a ja ni stąd ni zowąd wyciągnąłem telefon i krzyknąłem:
- Selfie ! - było dość ciemno i jedyne co było na tym widać, to trzy cienie ludzi i trzy zwierzaki oraz ozbite światło od mojego kolczyka w języku.
Cyknąłem kilka takich głupich fotek.
Rose wstała i najprawdopodobniej chciała gdzieś iść. Za te teksty bym dawno oberwał ale usprawiedliwia mnie fakt, że jestem pijany.
- No i dokąd tak kopytkujesz, przepiękna gazelo ? - zaśmiałem się.
- Co ? - usłyszałem śmiech dziewczyny.
- Mam to powiedzieć raz jeszcze ? - uśmiech nie schodził mi z twarzy.
- Nie trzeba, zaraz przyjdę - pomachała nam paluszkami i razem z pandą wyszła.
Minęło pięć minut i wróciła. Stanęła w drzwiach i zapaliła światło.
Ja leżałem na podłodze podpierając się łokciami.
- Gdyby wystawała ci metka, to na pewno byłoby na niej napisane: Made in Heaven ! - zaśmiałem się patrząc na dziewczynę, która nie mogła wyrobić ze śmiechu. Z resztą ja tak samo.
- Co wy braliście ? Mefedron ? Ja też chce ! - zaśmiał się Leo.
~ Maaacie bardzo głupie pomysły, ty pijany, in pijany i jeszcze laske upiliście. Braaawo ! - obudziła się papuga.
- Sava, idź spać i tyłka nie zawracaj, my po prostu dobrze się bawimy !
- Sebastian co ty jeszcze za teksty chowasz w kieszeniach ? - zapytała z szerokim uśmiechem dziewczyna.
- Gdybyś była kanapką w McDonald’s, nazywałabyś się McBeauty - powiedziałem i uderzyłem w niewidzialne talerze wydawając z siebie dzwięk Badum tsss.
Przez kilka godzin śpiewaliśmy jakieś totalnie bezsensowne piosenki i opowiadaliśmy głupie historie aż w końcu dziewczyna wygadała się, że ma proteze nogi.
- Czej, czej.. dobra nie łapie, która to lewa, a która prawa ? - wyszczerzyłem się po czym dziewczyna pokręciła głową z uśmiechem i zmierzwiła mi włosy....
< Charlie ^.^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz