sobota, 21 stycznia 2017

Od Logana C.D. Nanette

Roześmiałem się, widząc przynajmniej tuzin podobieństw między mną a chłopakiem z jej szkicu, ale wolałem nie odzywać się, bo wiedziałem, że Nann i tak się wyprze. 
- Ata dziewczyna podobna jest do ciebie - zauważyłem rozbawiony.
- Mylisz się - odpowiedziała zmieszana.
- Gdybym się mylił, to nie byłbym twoją inspiracją do stworzenia jego - zakpiłem, stukając palcem w postać chłopaka na kartce. - Ciągle na mnie zerkałaś.
- To nie jesteś ty! - powtórzyła znów, tym razem zirytowana.
Uniosłem wymownie brew, nie odzywając się już, tylko obróciłem krzesło z dziewczyną tak, że siedziała teraz przodem do mnie. Wyjąłem kartkę z jej rąk, odkładając ją na biurko, tak samo jak i ołówek.
- Skoro jesteś taka chętna, to zapraszam do łóżka - zakpiłem. - Jest wygodne.
- A ty jesteś bezczelny - zauważyła zirytowana, na co nie mogłem powstrzymać śmiechu. Nann odepchnęła mnie, wstając z krzesła i robiąc kilka kroków, zanim potknęła się o podwinięty dywan i wylądowała na łóżku.
- Czyli jednak? - zakpiłem, gdy dziewczyna posłała mi wściekłe spojrzenie.
- Rzucasz klątwy, czy co? - warknęła, patrząc na mnie spod przymrużonych powiek i unosząc się na łokciach.
- Po prostu nie mam nic przeciwko spełnianiu twoich fantazji - zażartowałem z miną niewiniątka, za co dostałem po raz kolejny tego dnia poduszką w twarz. - Czy ty musisz ciągle mnie bić?!
- Przynajmniej mamy jasność jeśli chodzi o to, jakie masz w związku ze mną plany - westchnęła. - Chcesz mnie wykorzystać.
- To nie ja wyobrażam sobie nas w łóżku - odgryzłem się, wyraźnie rozbawiony zaistniałą sytuacją.

(Nann?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty