sobota, 14 stycznia 2017

Od Sophie C.D Kristiana

Słysząc jak się do mnie zwraca, podniosłam wzrok. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to jak Kristian zesztywniał. W pierwszej chwili nie wiedziałam czemu ale zaraz coś mi świtało. Dotyk cudzej Mrocznej Materii przez nie właściciela działał mniej więcej tak samo na właśnie właściciela. Czy jakoś tak. Chociaż gołąbek zdradzał jakby chciał być tak lekko głaskany, natychmiast cofnęłam dłoń jak oparzona. Dopiero wtedy chłopak się rozluźnił patrząc rozbawiony na mnie.
-Amasanii za bardzo się przymila do innych, to też moja wina- powiedział jakby dla otuchy wskazując na gołąbka. Uciekłam wzrokiem.
-Orin nikomu nie daje się dotknąć poza mną.
Wiedziałam, że zaintrygowany spojrzał na jelonka, który zastygł strzygąc uszami. Spoglądał to na mnie to na niego przez dłuższą chwile nic nie mówiąc, słyszałam jedynie jego miarowy oddech i jego gruchnięcie gołąbki.
-Co oni wam zrobili?- Zapytał się cicho. Skuliłam się jeszcze bardziej, napływ przeszłości dał o sobie znaki. Nagle poczułam jak poruszył dłonią chcąc się zbliżyć.
-Nie dotykaj mnie!- Pisnęłam przerażona, jego ręka zatrzymała się a w oczach chyba dostrzegłam lekki przebłysk strachu.
-Aż tak? Tak was skrzywdzili, że boicie się dotyku?- Dodał cicho cofając dłoń. Z nerwów czułam jak wszystkie blizny zaczynają mnie boleć.
-Takie śmiecie nie zasługują na nic, niż to- powiedziałam głucho z nieprzytomnym wzrokiem powtarzając to samo co wielu ludzi, którzy zafundowali jakże urocze pamiątki w postaci poukrywanych szram na całym ciele.

<Kristian?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty