piątek, 6 stycznia 2017

Od Seth'a C.D. Mii

Widziałem po jej minie, że walczy  sama, ze sobą. Nie wiedziała, czy podjąć walkę z uzależnieniem, czy poddać się. Na własnej skórze poczułem, jak długa i silna jest walka z czymś, co trudno jest sobie z głowy wybić. Jednak jest to możliwe. Dzięki takiej walce, siła woli człowieka staje się jeszcze mocniejsza. Jednak w pojedynkę nie można dać sobie rady. Do zwycięstwa, potrzebne jest wsparcie innych. Ja właśnie tak sobie poradziłem. Nie mogę patrzeć, jak inni niszczą się przez branie takiego świństwa.
- Twoje zagubienie w tej sytuacji widać gołym okiem, Mia. – powiedziałem, drapiąc Azarę za uchem, gdyż ta położyła się obok mnie i łeb położyła na kolanach. Jednak nie przestawała obserwować wilka. – Walczysz sama ze sobą i nie wiesz, co zrobić. Prawda?
- S-skąd tyle wiesz o tym? – zapytała mnie cicho.
- Sam miałem ten problem. – westchnąłem, wspominając tamte czasy. – Ciężko  było wygrać z wrogiem, jakim jest uzależnienie. A ty jak sądzisz, dasz radę wygrać?
- Myślisz, że nie próbowałam? Tego nie da się wygrać… - stwierdziła. Była bliska poddania.
- Sama nie wygrasz. Do tego potrzeba wsparcia. – zerknąłem na nią. Szybko przeniosła wzrok na wilka.
Przez dłuższą chwilę siedzieliśmy w pokoju, który przepełniała bezkresna cisza. Co jakiś czas tylko było słychać poruszanie się naszym towarzyszy. Czy wyczuwały to napięcie? Czy ja mam wykonać pierwszy ruch? Widocznie tak.
Wstałem na równe nogi. Zaraz za mną zrobiła też tak Azara. Odchrząknąłem, by zwrócić na siebie uwagę pozostałej dwójki. Wyciągnąłem  w jej stronę rękę, w której spoczywała buteleczka z narkotykiem.
- Teraz masz wybór. – odparłem z powagą. – Jeśli teraz wyrzucisz zawartość tego świństwa, naprawdę zaczniesz walkę z tym gównem, które rujnuje życie.
- S-Seth…
- Jeśli zaczniesz działać – zacząłem. – Ja będę filarem, wsparciem dla ciebie, byś wygrała z tym. To jak?
< Mia ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty