sobota, 7 stycznia 2017

Od Selene CD Leo

 - Dobranoc - powiedział chłopak z lekkim uśmiechem. Otarłam resztę łez z twarzy i pociągnęłam jeszcze kilka razy nosem. Wciąż byłam roztrzęsiona. Jak mogłam go zapomnieć? Znaczy już wcześniej niewiele pamiętałam, ale wiedziałam czym był jego Daemon. A teraz umknęło mi nawet to...
 Patrzyłam tępo jak Leo podnosi koc z podłogi. Nagle poczułam się okropnie winna. Przeze mnie musiał spać na fotelu we własnym pokoju! To było nie fair i to bardzo.
 - To niesprawiedliwe - odezwałam się. Brunet odwrócił się w moją stronę ze zdziwioną miną. Chyba nie rozumiał o co mi chodzi - Nie dość, że weszłam do twojego pokoju w środku nocy, to jeszcze zabrałam ci łóżko - uściśliłam. Chłopak zaśmiał się lekko.
 - Sam ci je oddałem i cię tu wpuściłem - odparł z małym uśmiechem - Nie martw się, Sema, nic mi nie będzie - pocieszył mnie, rozsiadając się na fotelu i przykrywając kocem. Popatrzyłam na niego niezdecydowana - Śpij już. Dobranoc
 - Dobranoc - mruknęłam cicho, ale bez przekonania. Miałam jakieś takie silne przeczucie, że to nie będzie taka dobra noc...
***
 Krzyki.
 Krzyki, krzyki, krzyki.
 Lekarze biegają, krzycząc coś do siebie.
 Jakaś pielęgniarka biegnie ze stolikiem na kółkach, na którym leży jakiś sprzęt.
 Na łóżku, obok którego stoję, leży dziewczyna. Ma chorobliwie bladą skórę, czarne włosy i szeroko otwarte, puste, ciemne oczy. Ekran obok niej piszczy.
 Do sali wbiega lekarz z czymś w rękach. Nie wiem co to, nigdy tego nie widziałam. Szybko rozpina szpitalną piżamę ciemnowłosej, nie zwracając uwagi na to, że nie ma ona nic pod nią. Przykłada te dwa cosie do jej klatki piersiowej i boku i nagle ciało dziewczyny spazmatycznie wygina się w łuk, by opaść po chwili z powrotem. Ekran piknął, lecz zaraz znowu zaczął piszczeć.
 Mężczyzna powtarza swoje działania.  I jeszcze raz. I jeszcze raz.
 Ktoś przyniósł węża i położył go u jej boku. Lekarz ostatni raz przyłożył do jej ciała metal i ostatni raz rozległ się dziwny trzask. Tym razem ekran zaczął rytmicznie pikać.
 Przyjrzałam się gadowi i uświadomiłam sobie, że to Uro. A ta dziewczyna to ja.

 Zanim jednak zdołałam zareagować w jakikolwiek sposób, sceneria się zmieniła. Też były krzyki, ale zamiast szpitala było płonące pomieszczenie. Zaczęłam kaszleć od wszechobecnego, duszącego dymu. Upadłam na kolana, usiłując nabrać oddechu. Ogień był niebezpiecznie blisko. Ktoś krzyczał, może mnie wołał, ale nie wiedziałam. Nie rozumiałam słów. W głowie mi się kręciło, pokój wirował, wszystko się rozmazywało, płomienie już zaczynały parzyć.
 - Becca... - szepnęłam mimowolnie - Pomocy...
***
 Z krzykiem poderwałam się z łóżka. A raczej chciałam, ale czyjeś silne ramiona utrzymały mnie w miejscu. Spojrzałam przerażona w zmartwioną twarz bruneta, który się nade mną pochylał. Potrzebowałam chwili, żeby przypomnieć sobie, co on tu robi. A raczej co ja tu robię.
 - Wszystko dobrze? - zapytał z troską chłopak. Pokręciłam ledwo widocznie głową - To był tylko koszmar, Sema - dodał, przyglądając się uważnie mojej twarzy, jakby czegoś szukał. Uspokojony już puścił mnie i wyprostował się z zamiarem wrócenia na fotel. W ostatniej chwili złapałam go za rękę. Nie jestem pewna czemu to zrobiłam, ani czemu powiedziałam te słowa.
 - Mógłbyś spać ze mną? - spytałam, ale jak tylko uświadomiłam sobie co zrobiłam, poczułam jak palą mnie policzki. Posłałam mu proszące spojrzenie, które Przyjaciel określał jako "minę zbitego psiaka". Już dawno odkryłam, że pomaga mi ona osiągnąć to co chcę. I tym razem podziałało. Przesunęłam się, a brunet z cichym westchnieniem położył się w wolnym miejscu. Nie wiem czemu, ale poczułam się bezpieczna.
***
 Po raz pierwszy nie dość, że przespałam całą noc, to jeszcze nie dręczyły mnie koszmary. Chciałam przetrzeć sobie oczy, ale coś mnie przed tym powstrzymało. Było mi bardzo ciepło, co było raczej dziwne. Zazwyczaj bardzo rzucałam się w nocy przez koszmary i zrzucałam kołdrę, przez co później budziłam się zmarznięta. Spojrzałam w dół, żeby zobaczyć, co mnie trzyma i zamarłam.
 Otaczały mnie wytatuowane ramiona śpiącego Leo.
Leo?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty