sobota, 7 stycznia 2017

Od Lauren cd. Hache

Podniosłam jedną brew do góry i zakładając ręce na krzyż, zaciągnęłam się papierosem. Chwilę nad myślałam nad odpowiedzią, aż stwierdziłam, że w tej chwili tego nie potrzebuje. Przynajmniej wiem, do kogo iść, kto ma boskie ciało.
- Masz racje, to bardzo dobry facet - zaczęłam, na co się uśmiechnął. - Ale nie dzisiaj - wzruszyłam ramionami siadając i zakładając nogę na nogę. - Jeśli mi się będzie chciało, to przyjdę - dodałam opierając się o oparcie kanapy.
- Ale będziesz miała opóźnienie. Coś za coś mała - dalej próbował, co była nawet zachęcające, ale jak już mówiłam, dzisiaj nie miałam ochoty.
- W sumie... to nie do końca - zaśmiałam się. - Dziary za dziary, a jeden papieros nie zachęca mnie do seksu - wytłumaczyłam. - Ale wiesz co? - jakbym chciała mu dodać otuchy. - Dziewczyna spod szesnastki i trójki jest do mnie podobna. Też mają tatuaże i czarne włosy, ale nie ukrywając, jedna nic nie ma, a druga jest nieco strachliwa... - uśmiechnęłam się, na co Hache się zaśmiał.
- No dobrze, poczekam, aż ci się zachce - wstał i się rozciągnął. Spojrzałam na godzinę. Dwudziesta pierwsza. Hm... nie mam ochoty wychodzić, w końcu mam z kim pogadać i zapalić co najważniejsze. Także wstałam zaciągając się, gdy nagle podszedł do mnie wyciągając papierosa z dłoni i łącząc nasze usta. Dmuchnęłam w niego dym, a ten ucieszony zamknął usta i się odsunął.
- Czasem możesz uprzedzać - zaśmiał się wypuszczają szary dym. Odwróciłam się i poszłam do kuchni, a on za mną.
- Chyba za dobrze się to czujesz... - stwierdził, na co wzruszyłam ramionami i zaczęłam grzebać mu we wszystkich szafkach. - Czego szukasz? - skrzywiłam się.
- Masz czekoladę? - po chwili podszedł do jakieś szafki na górze i ją otworzył, wyciągając tabliczkę mlecznej czekolady. Oczy mi błysnęły. Podeszłam do niego chcąc to zabrać, ale on wziął tylko rękę do góry.
- Zmuś mnie - zaśmiał wycofując się do salonu. Próbowałam jak głupia doskoczyć do tej czekolady, ale był za wysoki. W końcu ze zmarszczonymi brwiami rzuciłam się na niego wywalając go na ziemię i łapiąc za czekoladę. Ucieszona miała zamiar już wstać, gdy ten idiota się odwrócił i teraz leżał na mnie. Jedną rękę trzymał na pośladku, a drugą moja twarz, która po chwili pocałował. Nie zaprotestowałam, bardziej byłam myślami w czekoladzie, niż w nim, chociaż gdy otworzyłam szerzej usta... kurde, umiał całować.
- Tylko na to czekasz, prawda? - zapytałam gdy się odsunął, na co skinął głową. Milczałam chwilę się zastanawiając i gapiąc się na moją ukochaną czekoladę, która wisiała nad Hach'em. - Zrobimy tak... - w końcu postanowiłam. - Najpierw to zjem, wezmę u ciebie - podkreśliłam to słowo. - prysznic, oglądnę film i jak do zamknięcia wszystkich pokoi, czyli do godziny policyjnej mnie podniecisz, zgodzę się - uśmiechnęłam się. - Ale pamiętaj, bez żadnych zobowiązań w sprawy miłosne. Na chu* mi takie coś - prychnęłam. - A teraz spier*alaj ze mnie, bo chce to zjeść - fuknęłam na niego.

<Hache? Działaj! xd>

1 komentarz:

  1. W osobnych pokojach nie ma oddzielnych kuchni. Kuchnia jest wspólna, razem ze stołówką, zaś w pokoju, oprócz jednego pomieszczenia przeznaczonego do spania i normalnego funkcjonowania jest łazienka.

    OdpowiedzUsuń

Popularne posty