Dziewczyna chciała iść na kawę więc zapytała się mnie czy pójdę razem z nią. Już widziałem kątem oka, że Sava chce coś powiedzieć ale ją wyprzedziłem.
- Myślę, że ona ma mało do powiedzenia w tej sprawie - uśmiechnąłem się i dopaliłem papierosa.
Gdy znaleźliśmy się już przed drzwiami otworzyłem je przed nią.
- Gentelman - uśmiechnęła się i przekroczyła próg.
Do stołówki szliśmy w ciszy, dobra przesadziłem. Prawie w ciszy, gdyż co chwilę było słychać jakiś komentarz Savy.
- Mam ciebie dość - warknąłem patrząc na ptaka.
- To ja może się zamknę ! - powiedziała oburzona.
- No nareszcie ! - pokręciłem głową.
Hailey dziwnie na to patrzyła, bo nie każdy ma tak irytującego Deamona przy swoim boku.
Przyniosłem nam kawę i zaczęliśmy rozkoszować się jej zapachem oraz smakiem. Ostatni raz piłem kawę trzy miesiące temu... brakowało mi tego napoju.
- Przyznaj się coś ty zrobiła w bark - uśmiechnąłem się łobuzersko.
- Emm, jaki bark ? - zapytała zdziwiona.
- Na pewno ukrywasz jakieś złamanie pod tym kocem.
- Brawo, zdemaskowałeś mnie.
Dziewczyna opowiedziała mi co się wydarzyło i z jakiej paki ma połamaną rękę.
Gdy już wypiliśmy napoje stwierdziliśmy, że rozejdziemy się w swoje strony.
Tak też się stało. Poszedłem do siebie.
***
Kilka dni później, usłyszałem, że gdy toczyła się walka Leo z Sethem ucierpiały jeszcze inne osoby. Byłem ciekawy kto to mógł być.
Wyszedłem na zewnątrz aby odpalić papierosa. Była cisza i spokój Sava nie miała najmniejszej ochoty się odzywać. Oparłem się o barierkę i patrzyłem jak wygląda to miejsce. Rozmarzyłem się troszkę i byłem myślami w innym wymiarze. Niestety krzyk Savy przerwał tą błogą chwilę.
- Matko Boska Częstochowska co to kurwa jest ?!
Odwróciłem się i zobaczyłem Hailey.
- Co ci się stało ? - powiedziałem patrząc z przerażeniem na twarz dziewczyny.
- Oberwałam od Leo i Setha... - westchnęła.
- Nie spodziewałem się, że aż tak ciebie poturbują - powiedziałem i chwyciłem jej opuchniętą twarz. - do wesela się zagoi - zaśmiałem się aby ją trochę pocieszyć.
- Hm.. może - powiedziała niemrawo.
- Co się dzieje ? - zapytałem zaniepokojony jej odpowiedzią. Martwiłem się o nią choć długo jej nie znałem...
Hailey ? Przepraszam wena przepadła :c
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz