Gdy dziewczyna zaprowadziła mnie abym zobaczył jakieś drzewo trochę się zdziwiłem.
Bardziej chodziło mi o jakieś miejsca. Las widziałem, znaczy kawałek.
Alie powiedziała, że mam wejść za nią. Hm.. nic trudnego wspiąłem się na potężne drzewo.
Nagle powiedziała mi, że mam zawyć. Przepraszam, co ?
Spojrzałem na nią pytająco. Nie rozumiałem po jaką cholere mam wyć.
Gdy ja tego nie uczyniłem ona sama złożyła ręce i wydała z siebie odgłos.
Po chwili usłyszałem odpowiedź ze strony wilków.
Dźwięk faktycznie był zdumiewający.
- Sebastian, jesteś idiotą ! Na cholere pytasz się tej dziew... - w tej chwili chwyciłem dziób Savy.
- Przymknij się dla swojego dobra - powiedziałem opanowanym głosem - przepraszam, ten ptak jest szurnięty - dodałem po chwili.
Ale pokazała mi jeszcze na szyblo sadzawkę i zaprowadziła mnie do sektora mieszkalnego.
Podziękowałem dziewczynie i udałem się szukać pokoju.
- Przepraszam, co robisz tutaj o tej porze ? - usłyszałem za sobą męski głos.
- Właściwie dopiero tutaj dotarłem. Chciałbym dowiedzieć się gdzie jest mój pokój.
- Proszę za mną panie...
- De Oliveira - dokończyłem za niego gdyż pewnie przekręcił by moje nazwisko.
Otrzymałem pokój na samym końcu. Hm.. czyżbt to przez to głośne, gadające coś na mym ramieniu ?
- Dziękuję - rzekłem i zamknąłem drzwi.
- Paniczu, powinieneś zachowywać się z kulturą i gracją, a aktualnie zachowujesz się jak typowy plebs łażąc po tych jebanych drzewach !
- Może wole takie życie niż słuchanie wszystkich do okoła, nie pomyślałaś o tym ?
- Jesteś imbecylem. Przestaje z tobą rozmawiać !
- No nareszcie ! - krzyknąłem zdejmując płaszcz i całą reszte nie potrzebnych mi ubrań.
Papuga znalazła sobie miejsce na szafie. Przynajmniej będę miał chwile spokoju, gdyż się obraziła.
Poszedłem pod prysznic i wróciłem w bokserkach i granatowej bluzce.
Ciało orzeźwione, więc można iść spać.
***
Gdy obudziłem się rano poszedłem zrobić poranną toaletę i ruszyłem na śniadanie.
Sava cały czas jest na mnie zła, jak dobrze.
Weszliśmy na stołówkę. Duża ilość ludzi jest dosyć przytłaczająca ale nie dla zwierzaka, który musi być w centrum uwagi.
Poszedłem po sałatkę i usiadłem przy pierwszym lepszym stoliku.
Sava widząc te tłumy zerwała się do lotu i zaczęła każdemu coś wypinać.
- Ty z tatuażami na łapach, masz szczura zamiast zwierzaka, a ta dziewczyna ma zwykłego nosiciela kleszczy ! - podleciała do stolika gdzie siedział chłopak z dziewczyną i widać było, że są zajęci rozmową.
- Sava wracaj tu, bo za chwilę wyrwę ci ogon ! - rzuciłem w myślach aby ona tylko to usłyszała.
- Wy wszyscy jesteście idiotami !
W tej chwili wstałem i wyszedłem trzaskając drzwiami. Może w końcu coś dotrze do tego gadającego cholerstwa.
Wyszedłem na zwenątrz i wziąłem papierosa do ręki.
- Cześć - powiedziałem gdy zobaczyłem znajomą z wczorajszej nocy.
- Cześć, a gdzie twoja papuga ? - zapytała.
- Mogę ci pokazać jeśli chcesz.
Dziewczyna skinęła głową.
Zaprowadziłem ją na stołówkę i wskazałem na ptaka.
- Takie popisy strzela mi codziennie. Pomożesz może, chociaż tak odrobinę ? Prosze... - ostatnie słowo wydobyło się z moich ust wręcz szeptem i przybrało wręcz błagalny ton.
< Alie ? Ni tak miało być ale kij xD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz