- Podobało się? – spytał, spoglądając na mnie.
- Panie Park, nie wiedziałam, że ma pan taki talent. – stwierdziłam, puszczając mu oczko. – Urodzony artysta.
- No, to jest dobre stwierdzenie. – powiedział, odkładając gitarę.
- Zagrasz jeszcze kilka piosenek? – zapytałam, robiąc proszącą minę. Wiedziałam, że nie może się oprzeć. – Proszę…
- Serio? – nie dowierzał lekko.
- No naprawdę, noo… - mruknęłam, przykrywając się kocem. Tak dziwnie chłodno się zrobiło.
Jimin uśmiechnął się lekko i ponownie sięgnął po gitarę. Chwilę się nad czymś zastanowił, by zacząć grać. Dźwięk przyjemny dla ucha, ponownie rozszedł się po pokoju. Tak przyjemnie. Nawet nie wiedziałam, kiedy zaczęłam odpływać w Objecia Morfeusza....
< Jimin? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz