niedziela, 15 stycznia 2017

Od Savary C.D. Jimina

Byłam zdziwiona. Mocno zdziwiona wyznaniami Jimina. Nadal mnie potrafi cholernie zadziwić. Gdy tak na niego patrzałam, wywnioskowałam, że jeszcze wielu rzeczy o nim nie wiem.  Ale to, co wydarzyło się dwie godziny temu, bardzo mnie zabolały. Bardzo. Wtedy nie dał mi dojść do słowa. Sam na mnie nawrzeszczał. Ale o dziwo, przyszedł i przeprosił. Ale czy powinnam mu wybaczyć?
- Przepraszam Sav… - szepnął, cicho płacząc.
Przygryzłam wargę, będąc całkiem zagubioną w tej sytuacji. Westchnęłam cicho, nadal wpatrując się w widok za oknem. Jednak przeniosłam wzrok na klęczącego Parka. Dopiero teraz zauważyłam, że miał rany na twarzy. Podbite oko? Z kim on się pobił?
- To zabolało mnie wtedy. – powiedziałam cicho. – Nawet mnie nie wysłuchałeś. Nie dałeś do słowa dojść. Nie ufasz mi aż tak, Jimin?
Usiadłam bokiem na parapecie tak, że nogi były nad podłogą. Popatrzałam smutno na azjatę. Schyliłam się, by ująć jego dłonie w swoje. Pociągnęłam je lekko do góry, by wstał do pionu, Też tak zrobił, jednak dalej nie patrzył mi prosto w oczy.
- Ei, nie płacz już. – z ociąganiem spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się lekko, ścierając łzy z jego twarzy. – Skąd te rany?
- Nie chcesz wiedzieć. – westchnął przyciszonym głosem, wpatrując się w bok.
- Jimin… Nie będę zła.
- Lekko obiłem twarz tamtemu facetowi, który cię całował. – westchnęłam po usłyszeniu jego słów.
- Nie powinieneś, Jimin. – pokręciłam przecząco głową. Po chwili namysłu, puściłam jego dłonie. Nadal siedząc na parapecie, rozłożyłam ramiona. – No chodź.
Długo nie czekałam na jego reakcje. Od razu znalazł się w moich objęciach. Nadal płakał. Dodając mu otuchy, pogłaskałam go po plecach.
- Przepraszam… - usłyszałam szept przy swoim uchu.
- Zraniłeś mnie swoim zachowaniem. – stwierdziłam. – Bardzo zabolało, i chyba wiem jak ty się czułeś po tym, jakie ja tobie świństwo powiedziałam. Wybaczę ci, ale nie zapomnę o tym.
< Jimin? >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty