niedziela, 15 stycznia 2017

Od Dylana C.D. Ariany

- Zapewniam cię, że skrócenie mnie o głowę wcale ci nie pomoże - uśmiechnąłem się wrednie i dodałem - krasnalu.
- Odszczekaj to! - pamiętam jak dziś, jak pierwszy raz taką ją nazwałem i musiałem się pół godziny tarzać ze wściekła Ari, która chciała mnie udusić. Reszta paczki miała niezły ubaw, a ja sam uśmiałem się do łez. Teraz dostałem od niej w brzuch aż kaszlnąłem, od kiedy ona ma tyle siły? Przecież to taka mała, delikatna istotka. A może już nie? - Nienawidzę cię, odszczekuj.
- Wuf Wuf ha ha ha - zacząłem się śmiać z niej - ty mnie uwielbiasz!
- Nienawidzę!
- Ej czekaj, zajdę do twojego poziomu - powiedziałem klękając, a ona się od razu na mnie rzuciła. Przewróciła na plecy i przygwoździła do podłogi… cóż nawet nie miałem zamiaru się opierać.
- Ty chory psycholu! - objąłem ją w talii i przycisnąłem do siebie, ułożyła dłonie na moim torsie i próbowała się odepchnąć. Wyszczerzyłem zęby widząc jej skrzywioną minę. Nienawidziła kiedy to robiłem.
- Ale z ciebie wściekły pies.
- Mój deamon to dog niemiecki - odparła już spokojnie, łokcie oparła o mój tors i oparła głowę o dłonie. Patrzyła na mnie, już roześmianymi oczami.
- Ale to musi być ogromne - odparłem. - Wciąż cię ten krasnal denerwuje?
- Cicho bądź - zasłoniła mi dłonią usta. Próbowałem coś powiedzieć, więc puściła. - Co?
- We will we will rock you! - wydarłem się.
- Świr! Oooo… przypomniała mi się impreza, na której przy tej piosence tańczyłeś z kimś na stole.Tylko kto to był?
- Jak to kto? Miller - zastanowiła się chwilę.
- Josh… no tak z kim ty mogłeś mieć tak powalone pomysły - zaśmiała się. - Brakowało mi ciebie.
- Oj moja śliczna tęskniła? No dobra mordko ja teeeż.
- Bardziej niż za Millerem? - Miller. Joshua był moim najlepszym przyjacielem i nie obchodziło mnie, że brał. Kochałem go jak brata i nigdy nie przestałem. No ale Ari kochałem jak siostrę… ale czy tylko.
- Cóż Jossy to mój własny prywatny świr i zerwaliśmy kontakt dopiero po śmierci June.
- June umarła? - zdziwiła się.
- O kurde! To ty nie wiesz?
- A skąd?
- Taaa, to logiczne w sumie i złaź ze mnie! Ciężarze jeden - pacnęła mnie po łbie. - Ej kotuś, nie bij mnie.
- Bo co?
- Bo cię wyniosę na dwór i natrę śniegiem.
- Jak wtedy kiedy mieliśmy siedem lat…
- Czego my razem nie robiliśmy w wieku siedmiu lat i dziesięciu lat?
- Musisz podkreślać te trzy lata różnicy?
- No jasne, że muszę!


Ari?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty