niedziela, 8 stycznia 2017

Od Nico CD Savary

Szczerze? Nie miałem pojęcia gdzie ja konkretnie się znajduję. Gd dziewczyna powiedziała mi o jakiś karach cielesnych i izolatkach, byłem w szoku. Choć najbardziej zdziwiło mnie, że ludzie tutaj boją się o własne życie.
To miejsce jest jakieś chore i to konkretnie!
Savara zaśmiała się pod nosem gdy zobaczyła mój wyraz twarzy. Nie dziwię się jej ani trochę, sam bym się z siebie śmiał.
- To jak, idziemy na zwiedzanko? - zapytała w końcu.
- Pewnie, prowadź - z kulturą dałem jej znak aby szła pierwsza.
W budynku dziewczyna pokazała mi wszystko co się dało, począwszy od stołówki skończywszy na laboratorium. Nie myślałem, że ten budynek mieści aż tyle pomieszczeń, z zewnątrz wydawał się on o drobinę mniejszy.
- Bardzo ciekawe miejsce, ale przerażające również. Macie może jakiś większy teren na zewnątrz? - zapytałem i liczyłem na, to że dziewczyna pokaże mi jeszcze skrawek tej ziemi.
- Oczywiście, tylko na dworze jest trochę zimno - powiedziała lekko się uśmiechając.
- Trzymaj - podałem jej płaszcz - ja nie zmarznę - na mojej twarzy pojawił się łobuzerski uśmieszek.
- Więc chodźmy.
Wystarczył jeden krok na zewnątrz a już wiedziałem, że to był zły wybór. Rava i śnieg...

Ruszyliśmy drogą przez las wszystko było w porządku aż do momentu gdy nie weszliśmy na polanę ze stawkiem. Kupy śniegu bardzo zachwyciły mojego wilka więc pierwsze co to, dała w nie nura.
Savara cicho się zaśmiała.
- Nie ma sensu tego komentować - westchnąłem i pokręciłem głową.
Wszystko co słyszałem od tego wilka miało zawsze ten sam przekaz.
"Śnieg! Śnieg, patrz Nico jeszcze więcej śniegu! Śnieeeeeeeg! Ja kocham śnieg! Weźmy go do domu, ja go chce, śnieg!"
Zacząłem się śmiać z jej zachowania. Ja rozumiem, że wilki są mądre i odważne ale to jest po prostu kulka radości i śmiechu, inaczej tego się nazwać nie da.
Gdy znudziło jej się nurkowanie w śniegu i wyglądała jak jeden wielki bałwan zaczęła szarżować na Savarę.
***
- Nie! - krzyknąłem ale było już za późno.
Wielka dupa Ravy rozgościła się na ciele dziewczyny.
Oczywiście ona nie chciała zrobić krzywdy, ale czasami nie da jej się opanować i szaleje.
Takim oto sposobem nasza przewodniczka wylądowała w śniegu.
Tak na prawdę tylko jej kruk zdołał uniknąć "ataku" Ravy.
Nie minęła chwila a wilczyca znowu zaczęła biegać w kółko.
- Rava, już skończ! - krzyknąłem na nią.
"Stary powiedz, że masz piłkę albo przysmaki!"
Podałem rękę dziewczynie aby mogła się podnieść.
- Przepraszam cię za nią - powiedziałem przeczesując włosy dłonią.
W moich oczach pojawiła się biegnąca prosto na mnie kupa brązowego futra.
Skoczyła na mnie zarzucając mi łapy na ramiona. Lekka, to ona nie jest ale ja się przyzwyczaiłem.
"No proszę, powiedz, że masz piłkę! Proszę!"
- Nie - powiedziałem stanowczo.
"A jakiś przysmak, no stary, mordo przyjazna, ja chcę się bawić!"
Wywróciłem tylko oczami.
"Masz! Wiem, że je masz!"
Gdy już Rava zabrała łapy podeszła do mnie od tyłu i zaczęła mnie wręcz gryźć w dupę w poszukiwaniu smakołyków.
- Możesz mnie Rava przestać molestować - zapytałem.
Dziewczyna wybuchła niekontrolowanym śmiechem.
- Ty się nie śmiej, bo ona zaraz do ciebie zacznie tak łazić - wyciągnąłem w jej stronę język.
- Jak to? - zapytała z lekkim zdziwieniem.
- Ona ze wszystkimi chce się bawić. Nie zrozumiesz - powiedziałem kręcąc zrezygnowany głową a przy okazji schodząc coraz niżej, wręcz na klęczki z powodu takiego, że wilk ściąga mi spodnie w dół!
Ona patrzyła na mnie jak bym miał jakiś skurcz albo coś w tym stylu.
- Po tym zwiedzaniu należy ci się gorąca kawa - rzekłem i chwyciłem pysk zwierzaka, gdyż zaraz nie będę miał na sobie w ogóle dolnej części garderoby.
- Przestań - powiedziała dziewczyna.
- Ależ ja nalegam - uśmiechnąłem się i wstałem tak aby razem ze mną podciągnąć spodnie...


Savara?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty