wtorek, 17 stycznia 2017

Od Nanette CD Logana

- No już dobrze- uśmiechnęłam się- Lepiej wracajmy, zanim zauważą, że nie ma nas od tak długiego czasu. Jeszcze pomyślą, że udało nam się zwiać.
Logan przytaknął i jakoś udało nam się dowlec do brzegu. Otrzepaliśmy się, po czym wspólnie ruszyliśmy w drogę powrotną. Oczywiście po drodze nie obyło się bez jakiegoś szturchania lub popychania siebie nawzajem. Kiedy tylko znaleźliśmy się w środku, poczuliśmy od razu ciepło. Jakbyśmy wcześniej nie zdawali sobie za bardzo sprawy z zimna panującego na zewnątrz.
- A więc, co teraz?- spojrzał na mnie pytająco.
- Teraz to ja idę się przebrać- stwierdziłam- A potem do biblioteki.
- Do biblioteki? Ale tam jest mega nudnooo- jęknął.
- Nie karzę ci tam ze mną iść. Informuję cię tylko, gdzie możesz mnie potem znaleźć- zaśmiałam się.
Posprzeczaliśmy się jeszcze trochę, a potem każde poszło w swoją stronę. Zjawił się też Kian. Po wparowaniu do pokoju, pierwsze co, to dorwałam się do szafki. Wyciągnęłam z niej suche jeansy, jakąś za dużą koszulkę i... kapcie. Tak, kapcie. I to nie takie zwyczajne kapcie. Otóż moje miały wyszyte mordki kotów. Uwielbiałam je. Rozpuszczone włosy spięłam do jakiegoś niedbale zrobionego kucyka. W takim oto stroju ruszyłam do biblioteki. Liczyłam na znalezienie czegoś interesującego. Tak, jak się tego domyślałam, nie było prawie nikogo. Zaczęłam spacer pomiędzy regałami. W niektórych częściach biblioteki panował półmrok. Szybko odnalazłam dział fantastyki. Coś, co uwielbiam. Chociaż filozoficzne też przypadły mi do gustu. Wzięłam więc dwa, sensownie brzmiące tytuły, i zaszyłam się w jakimś kącie. Kocur położył się na moich kolanach. Czytał razem ze mną, ale potem poszedł na mały spacer. Jednak jak się późnej okazało, nie dane było mi czytanie w spokoju. Logan starał się mnie przestraszyć, ale usłyszałam jego kroki.
- Zabawne. Jak mogłeś myśleć, że nie usłyszę twoich kroków pośród takiej ciszy?- zaśmiałam się cicho.
- No nie wiem. Liczyłem na cud?- uniósł jedną brew.
- Siadaj- poklepałam miejsce obok- Może się czegoś nauczysz.
Przewrócił oczami i zajął miejsce obok mnie. Spojrzał na tytuł. Chyba spodziewał się jakiegoś dennego romansidła. No niestety, nie ze mną. Chociaż nie przeszkadzały mi jakieś krótkie, romantyczne epizody. Lubiłam zakochiwać się w bohaterach z książek, którzy wydawali się być idealni. Między mną, a chłopakiem, zapadła cisza. Ja nie odzywałam się z oczywistych względów. Logan zaś pogrążony był w zabawie moimi włosami.
- Tylko spróbuj wyrwać mi chociaż włos, to twoja głowa będzie miała bliskie spotkanie z tą książką. Dodam, że jest z twardą okładką- mruknęłam cicho, ale na mojej twarzy widniał uśmiech.

<Logan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty