poniedziałek, 16 stycznia 2017

Od Nanette CD Logana

- Logaan!- krzyknęłam, otrzepując się ze śniegu.
- Hm?- spojrzał na mnie jak gdyby nigdy nic.
- Jesteś nieznośny jak małe, kapryśne dziecko- stwierdziłam.
- Małe? No chyba nie w tym życiu- zaśmiał się.
- Dobra. No to jak duże, kapryśne dziecko- westchnęłam.
- No właśnie- założył ręce.
- Chociaż wiesz co... Przydałoby ci się trochę schudnąć- spojrzałam na niego krytycznie i poklepałam go po brzuchu.
- Zarzucasz mi, że jestem gruby? Spójrz na siebie!- prychnął.
- No ja nie mam sobie akurat nic do zarzucenia- obróciłam się.
- Ty mała, podstępna...- usłyszałam i po chwili poczułam, jak przerzuca mnie przez ramię.
- Ekhem delikatniej trochę może, co? Ja nie jestem jakimś workiem ziemniaków, że możesz sobie mną ot tak rzucać!- powiedziałam oburzona- A poza tym... Odstaw mnie za ziemię!- dodałam.
- Jak mi się zachce- westchnął.
- Jak mi się zachce, to powyrywam ci wszystkie włosy z głowy- mruknęłam.
- Tylko spróbuj- lekko mnie podrzucił.
- A spróbuję- pociągnęłam go za kosmyk włosów.
- Ała! Chcesz, żebym był łysy?- w odpowiedzi uszczypnął mnie w nogę.
- Kretyn!- palnęłam go lekko w głowę.
- No jasne, jeszcze mnie pobij!- powiedział wyniosłym tonem.
Nie mogłam się powstrzymać od nie zaśmiania się. Brzmiał naprawdę zabawnie. Jak się okazało, wziął mnie na taki mały spacer. Postawił mnie na ziemi dopiero wtedy, gdy dotarliśmy do jakiegoś wodospadu. Dziwne, nie znałam wcześniej tego miejsca. Powoli zbliżyłam się do brzegu. Niepewnie stanęłam na tafli. Na szczęście lód był wystarczająco gruby.
- Jeździłeś kiedyś na łyżwach?- spytałam, patrząc na niego.
- Nie i nie śpieszy mi się- mruknął.
- Oj no dalej. Nie mów mi, że masz cykora- zaśmiałam się, zaciągając go potem na taflę.
Logan z początku się zachwiał. Wyglądał trochę jak taki mały jelonek, który pierwszy raz znalazł się na lodowej tafli. Stanęłam naprzeciwko niego, łapiąc go za ręce. Nie zwróciłam już nawet uwagi na to, że Kian gdzieś sobie poszedł. Z początku szło mu całkiem nieźle jak na początkującego. Ale jedno było nieuniknione. Wystarczyło, że Loganowi zachciało się nabrania prędkości. Biedny nie przewidział, że nabierze aż takiej szybkości i ostatecznie wylądował swoim cielskiem na mnie.
- Ekh, Logan. Nie chciałabym nic mówić, ale tak jakby blokujesz mój dopływ powietrza- stwierdziłam, śmiejąc się z jego upadku.

<Logan?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty