niedziela, 8 stycznia 2017

Od Mii C.D. Seth'a

Powoli przetwarzając wypowiedziane przez niego zdania, doszłam do wniosku, że miło byłoby mieć jakieś wsparcie...Czy aby na pewno? Chyba ta. Chyba....Na pewno!
- Ale mam je tak po prostu...wyrzucić? I co w tedy? Jeśli znów dostanę at....
- MIA. Skończ z tym, wyrzuć to, a resztą się zajmę- Przerwał mi, a ja tylko wpatrywałam się w buteleczkę ze zmieszaną miną. Niepewnie wyciągnęłam w jej kierunku rękę, która została po chwili przyciągnięta przez chłopaka. Wzięłam ją do ręki, zastanawiając się nad skutkami, jakie ta decyzja może sprawić. W głowie, raz, a głośno powiedziałam sobie "Bierz, a skończysz gorzej".  To przekonało mnie w tym, iż on ma rację...Odkręciłam nakrętkę, wstając powoli z łóżka. Opanowując drżące ręce, zawartość wyrzuciłam do stojącego nieopodal kosza. Tak samo z opakowaniem...W tedy uświadomiłam sobie, co tak na prawdę zrobiłam. Z przerażonym wzrokiem uklękłam nad czarnym pojemnikiem, hamując łzy, chcące spływać po mojej twarzy, robiąc z pokoju istne jezioro. Walczyłam sama ze sobą. Z jednej strony chciałam, żeby to już nie wróciło. A z drugiej, obawiałam się o szkody, jakie może wywołać nagłe zaprzestania zażywania morfiny. Jednak poczułam na swoim ramieniu uścisk, powodując przyjemne ciepło, rozlewające się po moim ciele. Uśmiechnęłam się lekko, wmawiając sobie, że dam radę. Czy tak będzie? Mam nadzieję. Odwrotu nie ma.
- Pomożesz mi...tak?- Szepnęłam cicho, unosząc głowę.
- Tak. Wierz mi.- Odparł, siadając obok mnie. W takim wydaniu go jeszcze nie widziałam...tak jak Can'a, który był niezwykle blisko Kojota.
- Ja...dzięki. Gdyby nie ty..pewnie nawet nie pomyślałabym o takich poważnych kokach rzucenia uzależnienia- Zaśmiałam się cicho, gładząc po głowie wilka, który położył się między mną, a Seth'em. On zrobił to samo ze swoją towarzyszką, posyłając mi lekki uśmiech, który potem zastąpiła ta sama, bezwzględna, kamienna mina.
- Jestem wpływowy, tu nie ma się co sprzeczać- wzruszył ramionami, wstając do pionu. Uniosłam w zastanowieniu brew, a ten tylko machnął ręką. Poszłam więc za nim, zapewne w stronę stołówki. Takie zwykłe przeczucie.

<Seth?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty