poniedziałek, 16 stycznia 2017

Od Logana C.D. Nanette

Roześmiałem się, nie wstając od razu, tylko chcąc się podroczyć z dziewczyną.
- Myślę, że w takim razie jesteś zdana na moją łaskę - zakpiłem.
- Czyli już nie żyję - westchnęła dziewczyna, co totalnie mnie rozbawiło. - Śmiejąc się, miażdżysz mi płuca - burknęła zła.
- Przepraszam - powiedziałem ze śmiechem, podnosząc się. - To jednak twoja wina. Ty wciągnęłaś mnie na lód, wcześniej wypominając mi wymyślone przez ciebie nadprogramowe kilogramy. A co, jeśli zarwie się pod nami lód? - zażartowałem.
- Czeka nas nadprogramowa kąpiel - zaśmiała się dziewczyna.
Uniosłem brew, mierząc ją wzrokiem od stóp do głów.
- Kruszynko, ja rozumiem, że jestem na tyle atrakcyjny, że perspektywa wspólnej kąpieli strasznie cię nęci, ale wolałbym zaprosić cię wieczorem pod prysznic, zamiast wylądować w lodowatej wodzie - zakpiłem.
Na twarzy dziewczyny wykwitł rumieniec, spowodowany zapewne przez moje słowa, aniżeli przez niską temperaturę.
- Niech ja cię tylko dorwę - ostrzegła Nann, chcąc mnie złapać, ale ja, jak zawsze przezorny, już ruszyłem w drugą stronę po lodzie, umykając dziewczynie.
Nann ścigała mnie przez chwilę, a ja rozbawiony obróciłem głowę w jej stronę, nadal jej uciekając.
- Logan, stój! - krzyknęła za mną, ale ja tylko zaśmiałem się głośniej, nadal jej uciekając.
Nie było to jednak najlepszym pomysłem, taki bieg w przód i patrzenie do tyłu, bo już po chwili potknąłem się jakąś odłamaną, leżącą na lodzie gałąź. Widząc to, Nanette padła na kolana, niemal zwijając się ze śmiechu.
- Mówiłam, byś się zatrzymał! - wykrzyknęła z triumfem w głosie dziewczyna. - Nie posłuchałeś.
- Kto normalny słucha ścigającej go osoby, która nalega, by się zatrzymał? - zapytałem, wiedząc, że każdy normalny człowiek spieprzałby jeszcze szybciej.
- Kto normalny biegnie do przodu, patrząc do tyłu? - odgryzła się, nie mogąc ukryć rozbawienia.
- Ja - zaśmiałem się, podnosząc się ostrożnie.

(Nann?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty