piątek, 6 stycznia 2017

Od Leo CD Ariany

Ari wybrała horror. Zapytała się najpierw psu co o tym sądzi. Nie był on chyba zachwycony jej wyborem. Wykąpaliśy się a następnie uruchomiłem film. Daeron jednak stwierdził, że on na to nie będzie patrzył i udał się do łazienki razem z Sanczesem.
Film był dość ciekawy ale Ariana w połowie przysnęła. Nie będę jej przecież budził. Niech sobie odpoczywa.
Ja w tym czasie wyłączyłem telefon i również przysnąłem.
Ocknąłem się tylko na chwilę. Mam dość lekki sen więc prawie każdy ruch mnie budzi.
- Co... - nie zdąrzyłem dokończyć. Ari mnie ubiegła. Szczerze nie mam pojęcia co mówiła, gdyż prawie nic do mnie nie docierało.
Czułem tylko jak chce odwrócić mnie na brzuch. Nie lubię tak spać, jest to cholernie nie wygodna pozycja. Pomogłem jej w tym lekko się przechylając.
Zamknąłem ponownie oczy i udałem się w objęcia morfeusza. Choć przez kolejne pół nocy szukałem dłonią dziewczyny.
Alves, weź ty się ogarnij.
Jedyne czego byłem pewny to, to że nie wyszła z pomieszczenia. Raczej by nie ryzykowała.
Gdy się obudziłem była piąta rano. Dziewczyna jeszcze spała. Nie chciałem jej budzić więc po cichu wstałem i już chciałem się rozciagnąć ale przypomniałem sobie o barku. Cholerny śwat.
Zabrałem z szafy jeansy i ciemną koszulę z napisem na plecach "Soy el Diablo" co z hiszpańskiego oznacza "Jestem diabłem"
Gdy otworzyłem drzwi do łazienki, Daeron wyszedł między moimi nogami.
Wziąłem szybki prysznic i się ubrałem.
Stanąłem przed lustrem i przejchałem dłonią po brodzie.
Nagle coś skonczyło mi na zdrowe ramię, a następnie na głowę. Na dodatek zasłonił mi oczy łapkami.
- Wytłumaczysz mi co ty robisz ?
- Sprawdzam czy żyjesz po tych horrorach z wczoraj.
- Żyje, zejdź ze mnie. Proszę.
Fenek grzecznie zeskoczył ale zahaczył pazurem o mój lewy policzek. 



- Ał... Sanczes.
- Przepraszam amigo, nie chciałem.
Zwierzak spojrzał na mnie przepraszającymi oczkami.
- Wszystko w porzątku.
Wytarłem tylko pojawiającą się krew i się ogoliłem. Teraz się wytłumacz Ari coś ty znowu zrobił... eh, mam ostatnio pecha i tyle.
Wyszedłem z łazienki i pierwsze co mi się rzuciło w oczy to bawiąca się z psem dziewczyna.
- Widzę, że już wstałaś - uśmiechnąłem się.
- Tak, spało się dość wygodnie - rzekła.
- Wiesz, że nie było by problemu jak byś normalnie została na łóżku a nie dusiła się na kanapie.
- Wiem ale... coś ty znowu zrobił ? - Ari podeszła do mnie i przejechała dłonią po szramie.
Yhym. To żem sobie narobił słuchania...
Dziewczyna gadała i gadała. Nie przerywałem jej aż w końcu zadała pytanie.
- Jak ?
- Sanczes mnie drasnął, ale to był przypadek.
- Czyżby ?
- Tak - odpowiedziałem stanowczo.
Sanczes chodził z uszami w do dołu i patrzył smutnymi oczkami na Ari.
- Mu nie wybaczysz ? - wziąłem fenka na ręce.
< Ari ^.^ Hyhy >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty