Dziewczyna opowiedziała mi co się działo zanim trafiła do strefy. Było to bardzo interesujące. Grzeczna dziewczynka z marzeniami. A ja ? Proszę was... od najmłodszych lat chodziłem na boks. Jestem czterokrotnym złotym medalistą w swojej wadze. W wieku dziesęciu lat pierwszy medal, drugi zdobyłem po trzech latach, trzeci jak ukończyłem siedemnaście a ostatni kilka godzin przed przybyciem do strefy.
To jest jeszcze ta dobra strona. Oczywiście z czegoś trzeba było żyć. Brałem udział w nielegalnych walkach gdzie wygrywałem duże pieniądze. Cóż nienaganna kondycja zawsze stawi czoła tym co palili bądź ćpali. Wszystkie jego blizny są najczęściej po rozwścieczonych dziewczynach przeciwników bądź przez publiczność, która go nienawidziła. Dlaczego ? Bo zawsze wysyłałem ich do piekła. Nigdy nie stało się tak aby jakiegoś popaprańca nie zabrała karetka na sygnale... Niby nie mam mięśni ale siłę w rękach mam dobitnie potężną. Nie jeden się przekonał o tym na własnym gardle. Nie jestem święty i nigdy tak nie będzie. Zanotowanych w notatkach martwych przez uduszenie jest około dziesięciu. A dlaczego tego nigdy nie mówię ? Kto chciałby zadawać się z takim człowiekiem. W strefie się zmieniłem. Jestem bardziej opanowany ale wystarczy jeden mały błąd aby doprowadzić mnie do wściekłości...
***
Wpadłem na złośliwy pomysł wysłania zdjęcia temu gościowi.
Ari zgodziła się bez wahania. Nie dziwię się. Czas pokazać, że na tym świecie nie żyją tylko dupki.
Ariana wysłała mu zdjęcie, które zrobiłem. Nie było one pierwszej jakości ale przynajmniej przekonywujące.
Po kilku minutach dostała odpowiedź.
"Jak, to jest nie możliwe abyś znalazła miłość"
Wiedziałem, że dziewczyna będzie chciała odpisać coś grzeczniejszego. Coś w stylu "A jednak"
Zabrałem jej telefon i napisałem:
"No widzisz, są ludzie których nie przekupi się żadną kasą sprzedawczyku ~ Leo"
Ari spojrzała na mnie wzrokiem typu "Pojebało cię do końca"
Ja tylko odpowiedziałem jej uśmiechem i objąłem ramieniem.
- Najchętniej bym cię teraz nie puścił... - powiedziałem szeptem.
<Ari ? Takie em.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz