piątek, 6 stycznia 2017

Niemiła Konfrontacja - Od Ariany

Postanowiłam zjeść dzisiaj śniadanie z Seth'em. Od ostatnich wydarzeń minęło parę dni, zaczęliśmy więcej ze sobą przebywać. Dzięki niemu Daeron dostał szybką pomoc, sama pewnie zwijałabym się z bólu na mrozie parę godzin, zanim pomoc by przyszła...mogłabym być martwa. Napoleona zabił Generał Mróz.
- Musimy iść tak wcześnie? - ziewnął głośno, przeciągając się
- Tylko o szóstej nikogo tutaj nie ma
- Nie jesteś zbyt towarzyska, prawda? - uśmiechnął się przyjacielsko
Weszliśmy do stołówki, wszystkie stoliki świeciły pustkami. Siedliśmy przy ścianie, jak przy naszym pierwszym spotkaniu. Przede mną unosił się aromatyczny zapach zapiekanek z serem.
Wgryzłam się w jedzenie, jakbym nie jadła ze trzy dni. Usłyszałam parsknięcie Daerona, a następnie Seth'a.
- No co? Głodna jestem - powiedziałam z pełną buzią
Chociaż spoglądałam prosto w chalcedonowo-zielone oczy chłopaka, chcąc go zirytować gapieniem się, kątem oka wyłowiłam ruch w wejściu.
Wszędzie poznałabym te dżinsy i szarą bluzę, którą raz sama miałam na sobie. Leo.
Jak mogłam zapomnieć, że on też tu będzie? Przecież właśnie z powodu jego rannego wstawania się poznaliśmy.
Nasza konfrontacja nie byłoby taka złe, gdybym wczoraj mu nie powiedziała, że chcę pospać dłużej...ale naprawdę spotkanie z Seth'em było niezaplanowane! Eh, i tak wpadłaś, Ari.
Chłopak od razu nas zauważył i skierował kroki w naszą stronę. Pomachałam mu przyjaźnie, już wymyślając w głowie wymówkę.
- O, jednak przyszłaś...i to nie sama - zmierzył mojego towarzysza wzrokiem od stóp do głowy, jakby chciał ocenić, jaką szansę ma na skryte zamordowanie go i zakopanie w ogródku.
- Taak - na moją twarz wstąpił rumieniec - Poznaj Seth'a. Seth, to jest Leo.
Mimo, że pozornie nic się nie działo, dało się wyczuć w powietrzu jakieś napięcie...


[Leo? OJ BĘDZIE SIĘ DZIAŁO XDD]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty