Spojrzałam na niego, a potem na wisiorek, który trzymałam w ręce. Zawsze go przy sobie nosiłam, ale prawie nigdy go nie wyjmowałam. Prawie... zdarzały się chwile, kiedy ulegałam. Brałam go wtedy i trzymałam mocno. Już nie raz próbowałam go wyrzucić, ale nigdy tego nie zrobiłam. Teraz mam okazje. Zacisnęłam usta, po czym wrzuciłam bransoletkę do ognia. Zauważyłam jak Han zerka na mnie kątem oka, a następnie znowu kieruje wzrok na ognisko. Patrzałam jak wisiorek powoli się topi, za to ze zdjęcia, które wrzucił chłopak został sam popiół.
Z zamyślenia wyrwał mnie Lionel, który otarł się o moją nogę. Kucnęłam i zaczęłam głaskać daemon'a.
-Han?-zaczęłam.
-Tak?-odparł.
-Dziękuję-powiedziałam wstając.
-Nie ma za co.
-Jest-mruknęłam-na prawdę dziękuję.
Spojrzałam na chłopaka, a on na mnie. Przygryzłam lekko wargę i w jednej chwili go przytuliłam. Objęłam go mocno i zamknęłam oczy. Potrzebowałam wsparcia, a on mi je dał, mimo tego, że na początku się nie dogadywaliśmy.
Han? *.* xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz