piątek, 6 stycznia 2017

Od Leo CD Ariany

Od kiedy to dziewczyna idzie po śniadanie ? Poszedłbym ale Ari kazała mi zostać. Czy ona serio myśli, że jestem takim nieudacznikiem ?
Czas się zabrać za siebie. Odpuściłem sobie treningi, co mnie niepokoji. Miałem postanowienie, że nigdy nie przerwe treningów.
Teraz będę musiał czekać aż bark mi wyzdrowieje. Hm... w sumie nie będę musiał czekać jak wymyśle odpowiednie ćwiczenia. Pierwsze co mi do głowy przyszło, to pompki na jednej ręce.
Zastanawiałem się czy przypadkiem nie zacząć wykonywać ćwiczeń ale stwierdziłem to za późno, gdyż do pokoju weszła Ari z tacą jedzenia.
- W nagrode dostanie pan, panie Alves pyszne gofry z dżemem - usłyszałem głos dziewczyny.
Z uśmiechem pokręciłem głową i zabrałem talerz, który mi podała.
- To ja powinienem iść po śniadanie, a nie ty - powiedziałem biorąc gryza.
- Żebyś się gdzieś poturbował, nie ma mowy.
- Ha ha.. bardzo śmieszne. Nie jestem ofiarą losu.
- Może jednak ? - uśmiechnęła się.
- Nie - rzekłem stanowczo ale po chwili delikatnie się uśmiechnąłem.
Odłożyłem talerz z ostatnim gofrem.
Dziewczyna zmierzyła mnie wzrokiem.
No przepraszam, że jem mało, ale mase trzeba utrzymać.
- Nie mów mi, że już nie jesz.
- Nie jem. Tyle mi wystarczy.
- Jaja sobie robisz ?
- Oczywiście, że nie. Chcesz, to bierz. Widzę, że jeszcze byś coś zjadła.
Ari wywracając oczami skusiła się na gofra.
Gdy już miała wiąć gryza ja ją uprzedziłem.
- Leooo ! - krzyknęła patrząc raz na posiłek a raz na mnie.
- Ja przecież nic nie zrobiłem - powiedziałem przełykając.
- Nie.. wcale.
Wziąłem dziewczynie talerz z posiłkiem i odłożyłem na stół.
- A chcesz się kłócić ? - zaśmiałem się i położyłem Ari na łopatki trzymając jej ręce.
- Może... - powiedziała słodkim głosem.
- A więc tak ... - dźgnąłem ją lekko między żebrami, ale nadal trzymałem jej ręce.
- Leo ! - zaczęła się śmiać...

< Ariiiiś ^.^ nie ma weny Skoki ważne xD >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty