czwartek, 5 stycznia 2017

Od Jane CD Han'a

Patrzałam się tak na zdjęcie, była... piękna, nawet bardzo. Spojrzałam przed siebie i przetarłam oczy. Po chwili wstałam i wyszłam z łazienki. Skierowałam swój wzrok na leżącego Han'a. Podeszłam do łóżka i usiadłam obok niego i Lionela. Pogłaskałam lwa i opadłam na miękki materac. Mnie i chłopaka dzieliły milimetry, a nasze ramiona lekko się stykały. Podałam mu zdjęcie, a on je wziął. Między nami trwała nieprzyjemna cisza.
-On miał na imię William-zaczęłam po chwili-był wysoki i umięśniony, miał brązowe włosy, które zawsze kojarzyły mi się z czekoladą i piękne, piwne oczy, które potrafiły zahipnotyzować każdą dziewczynę. Był najpopularniejszym chłopakiem w szkole i zmieniał dziewczyny co noc, a mimo to kochałam go. Myślałam, że on czuje to samo co ja, jednak myliłam się. Widzisz... chodź nie byłam wtedy popularna, większość chłopaków w szkole chciało mnie przelecieć, bo ich zdaniem byłam "seksowna"-prychnęłam-wtedy byłam jeszcze nieśmiała, nie dawałam się nikomu za bardzo zbliżyć, utrzymywałam raczej przyjacielskie kontakty. Wiedziałam, jaki on jest, ale jednak nie potrafiłam powstrzymać tego uczucia. Zaczęliśmy się spotykać, wywoływał u mnie przyjemne uczucia. Myślałam, że wszystko się ułoży, gdy... gdy on zadzwonił do mnie w nocy. Powiedział, że chce się ze mną spotkać i umówiliśmy się w parku. Wtedy... wtedy on mi uświadomił, że to był tylko zakład-łzy wzbierały się w moich oczach-błagałam go, prosiłam, jednak odszedł. Przez trzy miesiące siedziałam w domu i nigdzie nie wychodziłam. Wpadłam w depresje i z nikim nie gadałam. Gdy w końcu się pozbierałam, stałam się chłodna i chamska. Byłam negatywnie nastawiona do innych... aż do tej pory-ostatnie zdanie wypowiedziałam trochę ciszej.
Spuściłam wzrok i otarłam łzy zebrane w kącikach oczu. Zerknęłam na Han'a, widziałam, że właśnie chce coś powiedzieć, jednak ktoś nagle wszedł do środka, a my spojrzeliśmy na wysokiego mężczyznę.
-No kociaki, możecie wyjść na godzinę.
Nie odpowiedzieliśmy, więc po chwili dodał:
-Wychodzicie, czy nie? Potem nie będziecie mieli okazji.
Zerknęłam kątem oka na Han'a, który patrzył się na mnie pytająco. Wzruszyłam lekko ramionami i wstałam, ruszyłam do wyjścia, a mój daemon szybko mnie dogonił. Wyszłam z pokoju i ruszyłam korytarzem do wyjścia. Byłam już w tym pomieszczeniu nie raz, mieściło się tu dużo pokoi jak na innych piętrach. W pewnym momencie obróciłam się aby spojrzeć, czy Han idzie za mną - i tak było.
Wyszłam z budynku i zatrzymałam się na schodkach. Poczekałam na chłopaka, który po chwili również opuścił budynek. Lu stanął obok mnie, a między nami trwała niezręczna cisza.
-Też mam po nim "pamiątkę"-powiedziałam i wyjęłam z kieszeni bransoletkę z sercem-trzymam to, chodź nie raz próbowałam się jej pozbyć, jednak zawsze mnie coś blokowało.

Han?
Może niech ktoś z nich wymyśli, aby spalić te rzeczy i to zrobią xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty