Zarzuciłam sobie spięte w kucyk włosy na ramię i weszłam do pokóju rozrywki. Z radia płynęła niemal na cały regulator muzyka pop.
Musiałam trochę pobyć sama i jednocześnie się rozerwać. Szczerze mówiąc nie było to wcale do mnie podobne, ale ludzie się zmieniają. Prawda?
Pomieszczenie było niemal całkowicie puste, nie licząc słuchającej muzyki blondynki i...Leo. Chciałam odruchowo do niego podejść, ale po sekundzie skręciłam w lewo. Najciszej jak umiałam usiadłam przed telewizorem, tyłem do Leo. Na ucieczkę już za późno, może mnie nie zauważy.
Ze znudzeniem oglądałam typowe show, w którym ludzie musieli wykonać jakieś kosmiczne zadanie przed upływem określonego czasu. Nawet nie zauważyłam, kiedy program się skończył, skupiona na swych rozmyślaniach. Nagle usłyszałam, wśród słów wokalistki, krótkie Leo. Cała się spięłam i odwróciłam w stronę chłopaka.
Spostrzegłam dziewczynę, która była odwrócona tyłem do mnie, a przodem do Leo. Nie widziałam co prawda jej twarzy, ale z pewnością nie była to Selene. Na szczęście. Żywo o czymś dyskutowali, korzystając z okazji zaczęłam cichaczem wymykać się z pokoju. Nieoczekiwanie Leo złapał dziewczynę za biodra, ona roześmiała się głośno i pozwoliła mu kierować swoim kijem do bilarda.
Cóż. Cieszę się jego szczęściem.
Otworzyłam drzwi i szybko zniknęłam za progiem.
[Leo? Nie wiedziałam, co napisać ;-;]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz