Piąta rano i szybka kąpiel. Dzisiaj zaspałem. Miałem specjalnie wstać wcześniej aby dłużej poćwiczyć. Szkoda tylko, że Ari nie było, chciała się wyspać więc to zrozumiałem. Zacząłem szybki sprint w koło budynku a następnie udałem się na siłownie. Osiemdziesiąt pompek na jedną rękę, chyba wystarczy. To dla mnie i tak mało ale czasu mi zabraknie. Godzina na trening to za mało. Pięć minut na sprawdzenie zwinności a ostatnie dziesięć na ciężary. W ten sposób jestem gotowy na dzisiejszy dzień.
Wróciłem do pokoju i zarzuciłem na siebie szarą bluzę i udałem się na śniadanie.
Zapiekanki. Hmm z chęcią bym zjadł ale nie mogę.
Gdy wszedłem na stołówkę zobaczyłem Ari z jakimś kolesiem. Miała spać dłużej... czyżby coś jej się plany zmieniły ?
Podszedłem do jej stolika i zmierzyłem jegomościa wzrokiem.
Na pewno jest młodszy ode mnie. Wzrostem mi pewnie dorównuje hmm...
- O, jednak przyszłaś... i to nie sama - rzekłem sztucznie się uśmiechając.
Dziewczyna przedstawiła mi towarzysza.
Seth.. ciekawe imię jak dla psa. Tak jestem złośliwy.
Uścisnąłem mu dłoń na powitanie. Uścisnąłem ? Czy to dobre określenie ? Sprawdzałem ile ten jegomość ma siły, więc scinąłem jego dłoń z połową mojej siły. Ups... przepraszam, czyżbym jakąś kość ci przestawił, bo coś chrupnęło.
Wziąłem swoją porcję jedzenia i usiadłem z daleka od nich aby wszystko obserwować.
Chłopak nie raz patrzył w moją stronę z głupim uśmiechem.
W końcu coś mnie trafiło. Kiedy chłopak zbliżył się do dziewczyny i ją pocałował w czoło a mi pokazał środkowy palec, tak aby Ari nie widziała.
Wstałem ze złością. Mnie bardzo łatwo zdenerwować a on to uczynił w przeciągu pięciu sekund.
Równo oddaliśmy tacę i w tym momencie rzuciłem się wręcz na niego.
Złapałem go za szyje i uniosłem. Ostatecznie rzucając go o ścianę.
- Myślisz staruszku, że się ciebie boję - zaśmiał się chłopak.
- Jeszcze raz nazwiesz mnie starym a ci ten ryj rozjebie na kafelkach - rzekłem ze wściekłością.
- Stary i głupi !
No i się doigrał... chwyciłem go za kark i pchnąłem prosto twarzą w podłogę.
Gdy uniosłem jego twarz zobaczyłem jak krew cieknie z jego brwi i wargi.
Jak mi przykro... a może jednak nie ... przywaliłem mu tak samo.
Wkurwiony chłopak wstał i tym razem to ja oberwałem w pysk, a dokładniej w szczękę.
O nie.. tak młody bawić się nie będziemy.
- Przestańcie ! - usłyszałem krzyk Ariany.
Zdjąłem bluzę, bo nie mam zamiaru być za nią tarmoszony.
Z gardy przeszedłem do lewego sierpowego prosto pod jego oko.
Wkurwiony dzieciak zajebał mi taką bułe, że aż mnie troche zamroczyło.
Koniec żartów !
Chłopak poleciał kręgosłupem na kant stołu
Ja za to dostałem solidnego kopa w żebra.
Chwyciłem chłopaka za prawy nadgarstek i przekładając go sobie przez barki rzuciłem o ziemię.
Łokieć pod oko od niego nie był przyjemny.
- Co tu się do cholery wyprawia ! - na stołówkę wleciała Hailey
Nie zdołała zrobić kroku gdyż Seth popchnął mnie w stronę drzwi i zajebałem przy okazji dziewczynie.
Z moich ust zaczęła lecieć krew, to samo stało się z nosem. Chłopak zgarnął jeszcze kilka sierpowych ode mnie a przy okazji runął z całej siły na Ari.
Setha nos był ewidentnie złamany....
< Seth ? wene straciłem ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz