Dziewczyna zaskoczyła mnie swoim zachowaniem. Myślałem, że jest cicha i nie agresywna ale jednak się myliłem. Selene zjadła, odstawiła naczynie i wyszła ze stołówki.
Gdy ja skończyłem swój posiłek udałem się do sali bilardowej. Nie grałem ponad rok.. jestem ciekaw czy nadal jestem w formie.
Wziąłem kij, ustawiłem bile i zacząłem je wbijać do dołków. Raz jedną a raz trzy za jednym razem. Chyba forma mnie nie opuściła. Jestem z tego zadowolony choć wolałbym z kimś zagrać.
Nie trwało to długo a do sali wparował chłopak. Pierwszy raz gościa na oczy widzę. Zdołałem zauważyć, że ma mocno granatowe oczy. Ciekawa osoba.
- Grasz ? - usłyszałem jego głos.
- Sprawdzałem formę.
- Zagrajmy partjkę - zaśmiał się.
Tym oto sposobem miałem co robić.
Chłopak rozpoczął wbijając do dokła jedną całą bilę. Czyli dla mnie połówki.. no dobra.
Ustawienie białej bili nie było mi na rękę gdyż do okoła były tylko całe kule.
- Haha, powodzenia - zadrwił chłopak.
I ja mam się tym przejmować ? Wystarczy jak odbiję dobrze o bandę.
Wziąłem kij za plecy, wygiołem się w dziwny sposób i uderzyłem białą bile, która idealnie odbiła się o bande i wbiła mi dwie kule.
- Twoja kolej. Nie zadziera się ze mną w tych sprawach - powiedziałem oparłem się o kij.
Zagraliśmy trzy rundy z czego dwie wygrałem.
- Jestem Sebastian - rzekł chłopak i podał mi rękę.
- Leo, miło mi - uścisnąłem jego dłoń.
Wybiła godzina dwudziesta druga więc udałem się do pokoju. Wziąłem chłodny przysnic i położyłem się na łóżku.
Gapiąc się w sufit zastanawiałem się co mógłbym jeszcze zrobić.
Zasnąłem, miałem fajny sen i nic mi nie przeszkadzało.. do czasu.
Ze snu wyrwało mnie pukanie do drzwi.
Wstałem i przeciągając się otworzyłem drzwi.
Zdziwił mnie widok dziewczyny ze świeczką, książką a na dodatek była ona boso. Co jej się stało ?
- Oni idą... - usłyszałem jej przestraszony głos.
Wziąłem głęboki wdech i zastanawiałem się czy ją wpuścić. Straszyła mnie dzisiaj tym swoim Uro...
- Dobra, wchodź - rzekłem i otworzyłem drzwi.
Zgasiłem jej świeczkę i zapaliłem światło.
- Troche ci się kierunki chyba pomyliły.
- Możliwe. Przepraszam, że cię obudziłam.
- Nic się nie stało.
- Dlaczego w ogóle chodziłaś po godzinie policyjnej ? - zapytałem.
- Byłam w bibliotece i się trochę zaczytałam.
- Hm... a wyjaśnisz mi z jakiej paki jesteś bez butów ?
- Obcas, hałasu bym narobiła.
- Wiesz, że teraz nie masz szans abyś wyszła do siebie, prawda ?
Dziewczyna pokiwała lekko głową.
Podszedłem do szafy i wyciągnąłem koc.
- Jeśli chcesz czytać, to czytaj. Mi nie przeszkadza światło - położyłem się na fotelu. - w razie czego łóżko dzisiaj jest twoje - dodałem po chwili.
Nie wiem czy to był dobry wybór aby ją tu przenocować. Nie wiem czy ta jej żmija mnie nie zje...
< Selene ? Brak weny ,-, >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz