niedziela, 25 grudnia 2016

Od Mii C.D. Seth'a

- Zawszę mogę przestać- już bardziej ośmielona, uniosłam na niego wzrok. Papieros, którego trzymał w ustach, już prawie się kończył.
-To nie będzie konieczne- Tak jak myślałam, wyrzucił go gdzieś na bok. Myślał, że skoro jestem nieśmiała, może mówić mi co chce? HA!
- Nie powinieneś palić ich tak szybko. To zagraża twoim płucom. To cię zabije, prędzej czy później- odważyłam się na wywyższający uśmiech, co wyraźni mu się nie spodobało.
- Co się taka odważna nagle zrobiłaś?- Prychnął, wkładając ręce do kieszeni. Powtórzyłam jego ruch, niedbale wzruszając ramionami. Nie chcąc dalej ciągnąć tej rozmowy, która zakończyłaby się pewnie kłótnią, powiedziałam krótkie- "To ja idę". Ale on mnie zatrzymał.
- To jam mówię, kiedy masz iść- Odparł poważnie, przez co się wzdrygnęłam.- Boisz się?
- Ciebie?- mruknęłam- nie bardzo.- lekceważąco pokręciłam głową.
- Większość mówi, że tak- puścił mnie, lecz postanowiłam zostać. Zdziwiło go moje zachowanie, co wyraźnie gestykulował.
- Może cię dobrze nie znają?- Spytałam, ponownie wodząc wzrokiem gdzieś dalej.
- A jak myślisz?- Zadał pytanie, nad którym nie musiałam się bardziej zastanawiać.
- Jakoś w to nie wierzę. Ale nie do mnie należy ocenianie ludzi...póki ich nie poznam- dokończyłam po chwili.
- Czyli chcesz mnie poznać?- Zaśmiał się lekko. Potrząsnęłam głową na nie, jak to miałam w zwyczaju.
- Wybacz, że cię tym zasmucę, ale nie szukam znajomości.- Złapałam się teatralnie za serce, co jednak potem przerwałam, pod jego bacznym spojrzeniem, które zmusiło mnie do uciekania swoim gdzie tylko się da. Kontakt wzrokowy na dłużej z osobą taką jak ja, jest...rzadkością. To powoduje we mnie niepokój, jakby ta osoba czytał
a mi w myślach, więc należy zachować się jak najstosowniej. A stosowność jest zwyczajnie nudna.
- Czyli jednak nieśmiała buntowniczka?- Zakpił, opierając się na drewnianym kołku, stojącym obok. Uniosłam głowę w geście irytacji, która stawała się coraz to silniejsza. Modliłam się tylko, by uzależnienie nie wezwało teraz.
-M..można tak powiedzieć, każdy ma swoje zdanie- szepnęłam.- Jak masz na imię?
- Czyli jednak chcesz mnie poznać?- Jęknął, widocznie zdenerwowany.
- Czy to problem, że chcę znać imię mojego rozmówcy?- Syknęłam.

<Seth?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty