niedziela, 25 grudnia 2016

Od Jimina C.D Savary

Westchnąłem z uśmiechem, ale zaparłem się nogami. Nigdy, ale to NIGDY przez Kleo nie wylądowałem u lekarza i nigdy nie wyląduję.
- Posłuchaj słońce, Kleo gryzła mnie już setki razy. Jest taka marudna gdy ma zły dzień. A z racji, że ja też nie jestem w humorze przez... - zawahałem się - pewne wspomnienie, ona też ma nienajlepszy czas. Poza tym nie pomaga mi fakt, że jej wieczorem nie nakarmiłem... Ale do jasnej cholery, czy tutaj są jakieś myszy?!
- JIMIN!!! - wrzasnęła, a potem stanęła przede mną i z troską na mnie spojrzała. - Pozwól sobie pomóc...
- Nigdzie nie...
- Jimin!
- Ugh... jeśli masz mnie gdzieś zawlec to do pokoju. Mam tam strzykawkę.
Posłałem jej spojrzenie typu 'Albo tak, albo ja zostaję'. Przewróciła oczami i pomogła mi zrobić kilka kroków. Odwróciłem się powoli.
- A ty pannico zaproszenia potrzebujesz? - zwróciłem się do żmii. Ta spełzła z kamienia i mijając nas popędziła do mojego pokoju.

***

Gdy zamknąłem za nami drzwi, Kleo znów ulokowała się na ramie łóżka, robiąc za ozdobę, a ja w tym czasie podszedłem do radia i włączyłem je. Zacząłem podśpiewywać piosenkę szukając strzykawek z jadem. Dziewczyna usiadła na krześle obok stolika, ja w tym czasie przetrząsałem szuflady. Gdy w końcu znalazłem to czego szukałem poleciłem by dziewczyna usiadła na łóżku.
- Najpierw ty! - zaprotestowała.
- Oj nie marudź! - zaśmiałem się.
- Czekaj!
- Co?
- Bo ja mam problemy z sercem...
- Nic ci nie będzie - zapewniłem ją.
Odkaziłem igłę i miejsce na skórze dziewczyny, po czym delikatnie wbiłem strzykawkę w rękę Savary. Pisnęła lekko.
- Za pierwszym razem może ci być niedobrze. Jeśli poczujesz się źle, tak jest łazienka - wskazałem na drzwi po lewej - Będzie to wyraźny znak, że działa.
- Ok...
Wstała i ponownie usiadła przy stoliku. Ja tymczasem zrobiłem ten sam zabieg na swojej ręce.
- Tak właściwie skąd jesteś? - spytała.
- A nie widać po mnie, że jestem z Afryki? - zażartowałem.
- Oj no daj spokój!
- Jestem z Korei Południowej, a dokładniej z Busan.
- Aaa... nie potrafiłam rozgryźć z jakiego kraju jesteś.
Zaśmiałem się i wyrzuciłem puste strzykawki do kosza. Wziąłem z małej lodówki surowy stek i rzuciłem go Kleo.
- To twoja rodzina? - spojrzałem na nią a potem na zdjęcie, które wisiało na ścianie. Podszedłem i zdjąłem je. Spojrzałem na rodziców i westchnąłem. Ogarnęła mnie kolejna faza smutku. - Jimin ja... Przepraszam...
Podeszła do mnie szybko i znienacka przytuliła. Zamknąłem oczy i pozwoliłem by emocje wzięły górę.


Savara?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty