Przemierzałem korytarz razem z Aris, by dojść na dziedziniec. Musiałem troszkę pobiegać, zresztą lwicy też przydałby się ruch. Szedłem właśnie prosto do drzwi gdy wpadła we mnie dziewczyna zapatrzona w telefon. Gdy zobaczyłem kto to, dobry humor znikł tak szybko jak się pojawił. Ta jednak wyminęła mnie bez słowa i ruszyła dalej.
- Może być tak przeprosiła? - prychnąłem na nią pogardliwie
- Wal się - odparła oschle nawet się nie odwracając.
- Ale z grzeczności wypada, nie sądzisz? - powtórzyłem jej to co ona mnie dziś rano. - Rodzice nie uczyli dobrych manier?
Odwróciła się na pięcie i zmierzyła mnie wzrokiem.
- Ty mi nie odpowiedziałeś - odparła krzyżując ramiona.
- Odpowiedziałem. Tylko ty jesteś zbyt głupiutka, żeby to zrozumieć.
- Ja głupia?! Odezwał się idiota! - krzyknęła.
- Powiem więc kim jestem. Me llamo Han Lu, ¿y tú?*
- Co ty pieprzysz?
- Mi chiamo Han Lu**. - zrobiła minę jakby chciała mnie zabić. - Nie? To może... Mon prénom est Han Lu.*** Też nie? To może... Ich bin Han Lu****
- Zamknij się!
Wrzasnęła, że aż się wzdrygnąłem. Polubiłem ją. Znaczy polubiłem to uczucie gdy nie rozumie co mówię i jest wkurzona. Westchnąłem i poszedłem na dziedziniec. Po drodze jednak odwróciłem głowę.
- Nazywam się Han Lu.
Po tych słowach wyszedłem na podwórze trzaskając drzwiami. Gdy tylko rześkie zimowe powietrze dotarło do moich płuc, zszedłem po schodach i skierowałem się biegiem do lasku. Lwica podążała za mną.
Jane? Zrobimy tak, że się kiedyś polubią? XD
*Me llamo Han Lu, ¿y tú? - Nazywam się Han Lu, a ty? (po hiszpańsku)
**Mi chiamo Han Lu - Nazywam się Han Lu (po włosku)
***Mon prénom est Han Lu - Na imię mam Han Lu (po francusku)
**** Ich bin Han Lu - Nazywam się han Lu (po niemiecku)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz