Opierałam się dłońmi o grzejnik, próbując je rozgrzać. Sprawiało mi to jednak więcej bólu, niż powinno. Postanowiłam więc wziąć gorący prysznic. Weszłam do łazienki, zrzucając po drodze odrobinę przemoknięte ubrania. Gorąca woda spływała po moich plecach, a ja cały czas zastanawiałam się nad propozycją chłopaka. Wyszłam z łazienki ubrana w mój ulubiony sweter i przetarte dżinsy.
- Przecież mnie nie zgwałci, prawda? - zastanawiałam się na głos, co spotkało się z parsknięciem Daerona.
- Przecież ty tam będziesz - pogłaskałam psa po głowie, na koniec dając mu buziaka w czubek nosa
Z Daeronem zawsze czułam się bezpiecznie. ..nie wiem, co bym zrobiła bez tego wielkoluda. Nawet to, że nie siegam Leo nawet do ramienia nie robi na mnie takiego wrażenia...Daeron na dwóch łapach ma jakieś dwa metry.
Szybko wciągam na stopy ciepłe skarpety w kropki i kapcie. Pójdę dłuższą drogą przez budynek, na tą Syberię nawet nosa nie wystawię. Gdy wchodzimy po schodach na piętro płci męskiej, dog macha radośnie ogonem, czego nie widzę często publicznie. Chyba polubił Sanczesa. Gdy docieramy do pokoju nr 1, czuję lekki stres. Powinnam tam iść? Może żartował z tą czekoladą. Przezwyciężam wątpliwości i unoszę dłoń, by zapukać, kiedy nagle pokój się otwiera, a chłopak wpada na mnie.
Ups, kolejna wtopa.
- Przecież mnie nie zgwałci, prawda? - zastanawiałam się na głos, co spotkało się z parsknięciem Daerona.
- Przecież ty tam będziesz - pogłaskałam psa po głowie, na koniec dając mu buziaka w czubek nosa
Z Daeronem zawsze czułam się bezpiecznie. ..nie wiem, co bym zrobiła bez tego wielkoluda. Nawet to, że nie siegam Leo nawet do ramienia nie robi na mnie takiego wrażenia...Daeron na dwóch łapach ma jakieś dwa metry.
Szybko wciągam na stopy ciepłe skarpety w kropki i kapcie. Pójdę dłuższą drogą przez budynek, na tą Syberię nawet nosa nie wystawię. Gdy wchodzimy po schodach na piętro płci męskiej, dog macha radośnie ogonem, czego nie widzę często publicznie. Chyba polubił Sanczesa. Gdy docieramy do pokoju nr 1, czuję lekki stres. Powinnam tam iść? Może żartował z tą czekoladą. Przezwyciężam wątpliwości i unoszę dłoń, by zapukać, kiedy nagle pokój się otwiera, a chłopak wpada na mnie.
Ups, kolejna wtopa.
[Leo?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz