niedziela, 25 grudnia 2016

Od Jimina C.D Savary

Złapałem ją za rękę i pogładziłem. Pociągnąłem nosem i otarłem resztę łez z policzków.
- Nie zmieniłem o tobie zdania księżniczko - powiedziałem z uśmiechem widząc jej minę. - Dalej jesteś moją dziewczynką.
- Jimin... Przysięgam na Boga... że kiedyś za to oberwiesz...
- Kiedyś to ty będziesz moją żoną - powiedziałem z powagą przez co na twarzy dziewczyny malowało się zdziwienie. Zaśmiałem się i spojrzałem w jej oczy, a ona skierowała swój wzrok na moją rękę.
- Jimin wąż!
Spojrzałem na Kleo, która obwinęła się boleśnie naokoło mojego przedramienia i wbiła we mnie kły. Krzyknąłem z bólu i drugą ręką jakość odczepiłem ją od siebie. Z pyska kapał jej jad.
- Kurw... - powiedziałem i odłożyłem ją obok na kamień.
- Nic ci nie jest? Powinniśmy iść do lekarza. Chodź.
- Nic mi nie jest.
Powiedziałem czując buzującą w ustach pianę. Dziewczyna niepewnie dotknęła mojej dłoni, na której (zresztą jak i na całym ciele) żyły rozszerzyły się i były bardzo widoczne. Oczy zaszły mi łzami a wątroba zaczęła tańczyć flamenco. Nachyliłem się i wyplułem żółtawą pianę na kamień.
- Jezus Jimin! - krzyknęła przerażona. - Wstawaj, musimy iść do lekarza!
- Nie!
- Ona jest nienormalna! Jimin prosze cię!
- To moja wina - powiedziałem i wyplułem ślinę. - Nie nakarmiłem jej. Wszystko będzie ok...
Mimo iż na twarzy dziewczyny widniała nieustępliwość, ja nie miałem zamiaru nigdzie się ruszać.


Savara?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty