Uśmiechnąłem się do niej lekko i westchnąłem.
- Wiesz gdzie jest Kleo? - spytałem cicho. Ta tylko pokiwała przecząco głową.
- Przepraszam cię za wszystko - powiedziała.
- Nie masz mnie za co przepraszać księżniczko. - posłałem jej blady uśmiech.
- To wszystko moja wina. Przeze mnie tutaj jesteś...
- Nie mała... To była moja decyzja. Musiałem cie chronić...
Dziewczyna chciała coś powiedzieć, ale na salę weszło dwóch lekarzy, pielęgniarka, ochroniarz i .... Margaret. Podeszli do nas. Młodziutka pielęgniarka zaczęła zmieniać mój opatrunek.
- Obudziłeś się, świetnie - zaczęła rudowłosa kobieta. - To teraz powiedz łaskawie co robiłeś na dworze po godzinie policyjnej?!
Przełknąłem ślinę. Savara spojrzała na mnie nieco wystraszona.
- Zostawiłem otwarte okno w pokoju, żeby wywietrzyć - zacząłem kłamać. Dobrze, że kiedyś nauczyłem się robić to perfekcyjnie. Z powagą na twarzy mówiłem dalej. - Poszedłem umyć zęby, a gdy wróciłem, zobaczyłem jak mój daemon wypełza przez okno. Musiałem ja złapać, żeby nie zrobiła sobie krzywdy. Wyskoczyłem przez okno i poszedłem za nią.
- I wyskoczyłeś z pierwszego piętra budynku? - spytała podejrzliwie.
- A myśli pani, że dlaczego mam rozbitą głowę?! - wrzasnąłem, czego zaraz pożałowałem, bo poczułem kłucie w klatce piersiowej.
- Mów dalej - poleciła mi.
- Wstałem z ziemi i poszedłem za nią. Zobaczyłem, że zmierza do lasu. Podążałem za nią. Gdy chciałem ją złapać, poślizgnąłem się na śniegu i wyrżnąłem okiem i kamień. Podniosłem się i dalej za nią szedłem. Zauważyłem ja na drzewie, więc chciałem ja złapać, a ona mnie ugryzła.
Savara patrzyła na mnie ze zdziwieniem. Widziałem po jej minie, że niemal sama uwierzyła w to kłamstwo.
- To dlaczego wyszedłes bez kurtki? - drążyła temat.
- Bo straciłbym Kleo z oczu. - powiedziałem z powagą.
Kobieta zmierzyła mnie wzrokiem, po czym zabrała straż i skierowała się do wyjścia.
- Gdzie jest Kleo?! - spytałem. Ta jednak nie zareagowała. - No gdzie ku*wa?!
Kobieta odwróciła się do mnie i z chytrym uśmieszkiem powiedziała.'
- Wiesz... w Sali Rozłączeń już dawno nie mieliśmy tak silnego daemona. Pogryzła każdego kto tylko się do niej zbliżył. Poczekamy aż wyzdrowiejesz i zabierzemy cię do niej, bo teraz... byłoby nie fair?
Zaśmiała się i wyszła. Zacząłem ciężko dyszeć z przerażenia.
Savara? Nasze kiss kiss trzeba będzie przełożyć XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz